Moja
matka nie odzywa się już kilka dni i bardzo dobrze, mam jej dość.
Tato ciągle jej broni i tłumaczy, że miała trudne dzieciństwo i
z dnia na dzień straciła wszystko. Może i ma rację, ale jej
zachowanie w stosunku do mnie jest dość sceptyczne. Niby mówi, że
mnie kocha i brakuje jej mnie, a tak naprawdę chce tylko sensacji i
rozgłosu. Tata się kiedyś już wściekł i kazał jej iść do
telewizji i wybić się jego kosztem, tylko aby zostawiła mnie i
juniora w spokoju. Ostatnio słyszałam jak tata z swoim menagerem
dyskutowali jakąś umowę, czyżby tata chciał zmienić klub dla
naszego bezpieczeństwa, a może chce zakończyć karierę? Oby nie,
bo bardzo lubię chodzić na jego mecze i cieszę się jak wariatka
widząc najprzystojniejszego piłkarza świata, który posyła
całuski swojej córeczce. Z początku było mi trudno patrzeć na
niego jak na kochanego tatę, ale teraz nie zamieniłabym go na
nikogo innego. Kocham go strasznie.
-Cześć-krzyknął
tata z dołu
-Cześć,
tato!
-Co
się stało?-zapytał dopadając mnie na schodach, razem zeszliśmy
do kuchni i postanowiliśmy się czegoś napić
-Bo
jest taka sprawa
-Mianowicie?-zapytał
wyjmując jabłka i marchewki,zapewne będzie robił sok
-Jest
impreza
-Aha,
pomyślę- chwilę później już wylatywał sok z urządzenia. Tata
dał mi jedną szklankę i jedną dla siebie. Usiadł na przeciw mnie
i się wpatrywał - Co to za impreza
-18
urodziny Kajetana
-Okej,
i Ty musisz na nich być ?
-No
jako jego dziewczyna wypadałoby
-Pfff
CO?-ryknął tata oblewając się sokiem, popatrzył krytycznie na
swój ubiór po czym skierował wzrok na mnie
-Zachowujesz
się jak starzyk. Chcę ci przypomnieć, że w moim wieku byłeś już
ojcem! Więc nie dramatyzuj tylko się zgódź
-Chwila
stop. Chyba się zapominasz, po pierwsze Ja jestem Ja, a Ty jesteś
Ty. Masz 16 lat. Moi rodzice byli wyrozumiali i mięli jeszcze 3
innych dzieci do pilnowania, a Ja w chwili obecnej nie jestem aż tak
wyrozumiały i nie mam nikogo do pilnowania po za tobą !
-Masz
jeszcze juniora
-Junior
robi wszystko co Ty. Wystarczy, że pilnuję ciebie, a on
automatycznie też jest pilnowany
-Dobre,
no ale tato....
-A
co masz mu zamiar kupić ?
-Zgadzasz
się?-pisnęłam aż z radości
-Nooo-
powiedział z niechęcią
Rzuciłam
mu się na szyję i całowałam mówiąc
-Kocham
cię tato, jesteś najwspanialszym ojcem na świecie! Kocham cię
-Sie
wie :)Ale musimy ustalić kilka reguł
-Zgadzam
się
-Nawet
nic jeszcze nie powiedziałem
-Zgodzę
się na wszystko :)
-No
więc powrót o 18,30
-CO?
-Powiedziałaś,
że zgodzisz się na wszystko
-Tyle,
że impreza jest na 19 -,-
-O
ja mi przykro
-Tato!
-Dobra,
ale na poważnie. Ufam ci i wierzę, że nie zrobisz niczego
głupiego, pamiętaj, że zaufanie rodzica jest łatwo stracić, a
ciężko odbudować zwłaszcza kiedy za ojca ma się Cristiano
Ronaldo
-Tato
ja mam 16 lat, jestem jeszcze młoda, nie szukam męża, a tym
bardziej nie chcę zostać matką. Bez jaj, mam najlepszy czas na
zabawę i nie mam ochoty robić komukolwiek problemów
-Jak
Ty ściemniasz, aż uszy bolą jak cię słucham
-Kiedy
to prawda, tato!
-Dobra
wierzę, ci. Tylko bez
-Bez
alkoholu, papierosów i innych używek. Za kogo Ty mnie masz?
-Za
córkę :)
-Tato
-,-
-Dobra,
dość tych ojcowskich rad i porad. Co zamierzasz mu kupić ?
-Myślałam,
że Ty mi podpowiesz :)
-W
sumie to może wybierzemy się do centrum na zakupy? Junior ma
jeszcze zajęcia z angielskiego dwie godziny dodatkowo więc mamy
czas, a potem go najwyżej odbierzemy
-A
kupisz mi też coś :)-popatrzyłam na niego jak kot proszący o
miskę mleka
-Jaki
wyzysk, zbieraj się
-A
kupisz :) -szłam z tatą krok w krok
-Kupię
-Dziena
-A
gdybyś tak powiedziała DZIĘKUJĘ to brakłoby ci literek w języku?
-Dziękuję
kochany tato i nie spinaj się tak
-Jak
Ja ci się zaraz zepnę to zobaczysz
-Och
ci tatusiowie
-Och
te córeczki -,-
Pojechaliśmy
do centrum i szukaliśmy prezentu dla Kajetana. Właściwie to tata
szukał, bo Ja oglądałam ciuchy dla siebie, po 45 minutach byłam
bogatsza o dwie pary spodni, trzy bluzy, jedną katanę, cztery
sukienki, jeden strój kąpielowy i dwie pary butów, tata był
wściekły, że musi to nosić i w efekcie co chwilę musiałam latać
do samochodu odnosić nowy zakup.
-I
co masz coś?
-Tak,
kupimy twojemu koledze bilet w kosmos w jedną stronę, a ciebie
spakuję jako bagaż podręczny
-Dlaczego
jako bagaż
-Bo
taka podróż jest strasznie droga, nawet jak dla mnie
-To
było nie miłe, oficjalnie ogłaszam, że się obraziłam
-Oficjalnie
ogłaszam, że mam to w nosie. Zgłodniejesz to sama przyjdziesz
-Dobra,
masz rację głodna jestem
-Jakoś
szybko. Zazwyczaj twój foch trwa godzinę
-Chyba
za dobrze mnie znasz tatku
-Ja
się tak bardzo cieszę, że znam swoje dzieci. Chodź idziemy na
gofry młoda
-Tak
jest staruszku
-I
po co mi były dzieci- tata przewrócił oczyma i mocno mnie
przytulił.
Godzinę
później czekaliśmy na juniora przed przedszkolem, to ostatni jego
rok przed szkołą. Młody trochę się boi, bo chce iść do szkoły
sportowej od najmłodszych lat, lecz strach przed niepowodzeniem go
paraliżuje. Ostatnio z nim rozmawiałam i stwierdził, że on chce
być taki jak nasz tata, lecz boi się, że nie jest tak dobry.
Powiedziałam mu, że kto jak kto, ale On będzie jeszcze lepszy niż
nasz senior. Kocham tego małego chyba najmocniej na świecie
-Cześć,
czekaliście na mnie?-na twarz malucha gościł najsłodszy uśmiech
na świecie
-A
no czekaliśmy-powiedziałam i nadal grałam na mojej przenośnej
konsoli
-Cześć
synku i jak było w szkole?- zapytał wzorowy ojciec
-A
fajnie, pani z angielskiego powiedziała, że ja jestem niepotrzebny
jej w tej grupie, bo wszystko umiem :)
-To
super, ale powtórzyć zawsze warto :)
-No
wiem, ale chciałbym nauczyć się języka polskiego
-Co?-zdziwiłam
się- a po co ci on?
-Bo
Pani powiedziała, że w tym roku będzie taka międzyszkolna wymiana
i przyjadą z Portugalii, Egiptu, Rosji i Polski. A ja chciałbym
wziąć w tym udział i przyjąć kogoś z Polski, zgodzisz się
tatku?
-Oczywiście,
że się zgodzę. Goshia Ci pomoże z tym językiem, a Ja zobaczę
czy są jakieś zajęcia
-Dlaczego
Ja>?-zapytałam
-Bo
Ja znam zaledwie 10 słów i to pewnie z błędem :P
-tato
znasz polski?-zdziwił się junior
-Goshi
mama jest polką i coś tam umiem,
-Aha,
to razem będziemy się uczyć :)-junior tak się cieszył, że aż
sama zaczęłam się cieszyć, co ten dzieciak ma w sobie?
-Goshia
dasz mi pograć?
-Braciszku
nie teraz, jutro ci dam
-Tato
kupisz mi w końcu konsolę?
-Abyście
całkiem zaszyli się w swoich pokojach i nie wychodzili z nich?
Zapomnij
-Ale
Goshia ma :(
-Ty
masz xboxa - powiedział tata i popatrzył w lusterko w stronę
najmłodszej pociechy
-Ale
ona może ją wszędzie zabrać
-A
Ty możesz grać na ruch
-No,
ale
-Junior
dość-przerwał tata- to że mamy pieniądze nie znaczy, że musimy
mieć wszystko. Hamuj troszkę synku, bo wyrośniesz na materialistę
-Sorki
tato
-Do
cholery czy wam aż tak ciężko powiedzieć te głupie PRZEPRASZAM,
DZIĘKUJĘ, PROSZĘ? Słyszę tylko, sory, dziena, pliz, masz, dawaj,
ok, luz. Chyba zamiast języka polskiego czy angielskiego powinniście
chodzić na kurs kulturalnego mówienia
-Nie
spiii
-Jak
ja ci się junior zaraz zepnę to zobaczysz-Przerwał mu ojciec
Dojechaliśmy
do domu i tata wyszedł z auta i podążał w stronę domu
-Tato
nie pomożesz mi?
-Targałem
to do samochodu, ale teraz wybacz, weźmiesz to najwyżej na kilka
razy,
-Tato
-Jestem
zmęczony, nara
-I
kto tu powinien chodzić na kurs kulturalnego mówienia!
-Sorki,
za dużo czasu spędzam z dziećmi :P
-Super
Kiedy
wszystkie zakupy wtargałam do swojego pokoju postanowiłam coś
zjeść, gofry długo mnie nie trzymały
-Co
byś chciała?-zapytał tata
-Jeść?-odpowiedziałam
pytaniem
-Zaraz
coś zrobię, nie dzwoniła może do Ciebie Angel ?
-Nie,
a dlaczego pytasz?
-Bo
powinna być w domu, a jej nie ma i nie odbiera ode mnie telefonu
-Może
spotkała się z Bartkiem
-Jakim
Bartkiem ?-zapytał zdziwiony ojciec
-Ten
Polak siatkarz! Na tych dniach sportu czy jak to się zwało go
spotkaliśmy
-On
jest Polakiem tak?
-Tak
-I
ma na imię Bartek?
-No
tak
-Goshia
weź coś zamów, Ja idę się przejść
Poszedłem
do ogrodu, coś mi nie pasowało. Skąd Angel znała tego kolesia? I
czy to nie przypadek, że jej nieżyjący mąż też miał tak na
imię i również był Polakiem? Cholera coś w tym jest, to nie
może być przypadek, czuję, że mnie okłamała. Dobra Cris weź
się w garść nie wymyślaj historyjek, tylko poczekaj aż wróci i
się zapytaj
Wróciłem
do kuchni, gdzie spotkałem nadąsany wzrok córki i złowieszcze
spojrzenie syna
-A
wam co odwala ?-zapytałem zdziwiony
-Głodni
jesteśmy, a Ty każesz nam coś zamawiać
-I
co w tym złego?
-To,
że miła Pani powiedziała ile musielibyśmy czekać !
-Jejku,
dobra coś wam zrobię
-Poradziliśmy
sobie, za dwadzieścia minut będziemy jeść
-No
i po co się tak spinacie
-Jak
my ci się zaraz zepniemy!-krzyknęła Goshia razem z juniorem
-Dobra
wyluzujcie,
-Tato!
-Czego?-zapytałem
otwierając lodówkę
-Twoje
zachowanie nie jest śmieszne
-A
czemu? Przecież gadam tak jak Wy!
-Już
nie będziemy! Obiecuję - powiedział junior i chyba dostałem tego
co chciałem, moje dzieci zaczną w końcu normalnie mówić. Ja to
jednak jestem genialny
-Tato,
a tak z innej beczki, kiedy przyjeżdża babcia?
-A
no nie wiem
-Muszę
się jej coś spytać.
-O
co?
-Jej,
nie ciebie
-Dobra,
rozumiem, junior idziesz ze śmieciami
-Muszę?
-Ostatnim
razem Ja wynosiłem, a jeszcze wcześniej również Ja wynosiłem
więc TAK MUSISZ
-Idę
Kiedy
junior wyszedł przed dom, otworzył bramę i już wrzucał śmieci
do kosza kiedy nagle samochód nadjeżdżający z naprzeciwka uderzył
prosto w Cristianinho. Usłyszeliśmy głośny trzask i juniora w
krwi, za kierownicą …..
____________________________________________________
5 KOMENTARZY I KOLEJNY :* a w nim
-tato czy junior przeżyje ?
**
-Cristiano proszę nie składaj wniosku do sądu, ona się całkiem załamie
-Odpowie za to co zrobiła mojej rodzinie
**