środa, 22 stycznia 2014

19 Mecz

No więc dziś jest taty mecz, na którym się pojawimy. Gra z Manchester United. To jego były klub i zapewne bardzo ważny więc będziemy obok niego. Babcia juniora przywiozła dosłownie 10 minut temu, teraz jesteśmy już w samolocie i czekamy, aż samolot wystartuje. Angel bardzo bała się spotkania z babcią, a poszło cudownie. Kobieta zaprosiła dziewczynę na wigilie na co ta z uśmiechem na twarzy się zgodziła
**
Jesteśmy już na stadionie. Dzięki pomocy wujka Sergio możemy siedzieć w loży vip, a nie z kibicami na dole. Tego bym nie przeżyła, oni by nas zamęczyli, ale na szczęście wyjaśniliśmy wujkowi cały plan i obiecał nie pisnąć ani słówkiem, Marcelo pewnie zaraz by wszystkim wygadał 
-Myślisz, że to był dobry pomysł-zapytała kobieta?
-Najlepszy na świecie. Jak tata nas ujrzy to zawału z radości dostanie 
-Oby było tak jak mówisz, a Ty junior...junior -,-
-ćo?-powiedział wypluwając połowę żelek 
-Aby cię brzuch nie bolał młody-powiedziałam śmiejąc się do brata. Miał cały plecak słodyczy, jak na jakiś seans filmowy 
-Nie będzie-zapewnił maluch i powrócił do przerwanej czynności 
-Dasz radę to zjeść, aby tata nie widział?-zapytała kobieta, maluch spojrzał do plecaczka i się uśmiechnął 
-W czasie przerwy ktoś mógłby jeszcze do sklepu skoczyć, bo może braknąć :D
-JUNIOR-powiedziałyśmy załamane -,-
Mecz się zaczął. Tata przytulił się z każdym zawodnikiem i jakby był szczęśliwy, że powrócił na swój dawny stadion.Mecz był dość zacięty i wyrównany, lecz zakończył się remisem 2:2 Jednego gola strzelił tata, a drugiego Sergio. Oczywiście wujek dedykował bramkę nam, co zdziwiło bardzo piłkarzy 
Cristiano:
-Sergio!?-zawołałem kumpla zaraz po gwizdku kończącym spotkanie 
-No?
-Pilar przyjechała?
-Nie, dlaczego?
-To komu Ty dedykowałeś tego gola i posyłałeś buziaki ?
-Nam, a bo co ?-powiedziała Angel i się uśmiechnęła 
-Angel, dzieciaki Co Wy tu robicie?- wziąłem  juniora na ręce Goshie pocałowałem w czoło i dałem buziaka swojej dziewczynie
-Przyjechaliśmy ci kibicować-wytłumaczyła 
-Nawet nie wiecie jak się cieszę, że jesteście tu
-Tato jakiś dziennikarz idzie do ciebie-powiedziała Goshia szarpiąc mnie za koszulkę 
-Cristiano czy mogę zadać ci kilka pytań odnośnie meczu?-zapytał mężczyzna 
-Oczywiście-powiedziałem i się uśmiechnąłem 
-Jak oceniasz swój powrót na Old trafford ?
-Tak na prawdę to nie wróciłem do klubu, tylko razem z Realem grałem tu ważny mecz, nie jesteśmy zadowoleni z remisu, ale porażka diabłów zasmuciłaby mnie. Może to wyda się dziwne, ale cieszę się kiedy ten klub zdobywa tytuły, puchary i inne sukcesy wciąż jest w moim sercu 
-Dziś był to wyjątkowy moment prawda?
-Oczywiście, do końca meczu byłem myśli, że moja rodzina ogląda całe spotkanie przed telewizorem, a pod koniec spotkania, kiedy już mamy schodzić do szatni spotyka mnie taka niespodzianka. 
-Czyli wszystko tak, jak powinno być ?
-Oczywiście. Przy okazji chciałbym podziękować fanom za doping. Mojej dziewczynie, że wzięła przyjechała z dzieciakami dziś mnie wspierać i tym dwóm kochanym urwisom bez których moje życie było by zdecydowanie za nudne. Dziękuję 
-Cristiano ostatnie pytanie. Kim jest ta szykowna nastolatka? Od kilku miesięcy zadajemy sobie te pytanie 
-Ta tu?-wziąłem przytuliłem córkę- To moja córka. 
-Chcesz powiedzieć, że masz już prawie dorosłą córkę?
-Tak, mam-zaśmiałem się- do dorosłości troszkę jej jeszcze brakuje. Dziękuję za wywiad, Do widzenia -pożegnałem się i zaciągnąłem rodzinę do szatni. Szybko się przebrałem i pojechaliśmy na imprezę z królewskimi i diabłami. 
Bawimy się świetnie. Angel umie odnaleźć się w towarzystwie i dogadać z dziewczynami piłkarza.
-Angel!-ktoś krzyknął 

Dziewczyna się tak zmysłowo obróciła, że wszyscy mężczyźni skierowali wzrok na nią.
-Stary, ale ci się trafiła sztuka. Sex bomba normalnie-wytłumaczyła Rooney przyjacielowi 
-Wiem stary-odpowiedziałem koledze i przyglądałem się kobiecie 
-Skąd ona jest?
-Z Portugalii 
-Jest tam jakiś dobry klub/?
-Co?-zdziwiłem się i zacząłem śmiać 
-Nie śmiej się, po prostu nie będzie mi się chciało do laski co chwilę latać, a kontrakt mi się tu kończy to może jakiś mały, fajny, bogaty klubik znajdę w Portugalii i taką piękną Angelę znajdę :D
-Jedź do Polski oni tam też piękne kobiety mają 
-Tsa, a piłki to nawet kopnąć nie umieją -,-
-Zgrzeszyłbyś, niektórzy to naprawdę dobrzy są -powiedziałem i odszedłem od kumpla do swojej dziewczyny 
Kiedy do niej podszedłem tylko się uśmiechnęła i przytuliła 
-O której wracamy? Dzieciaki już są zmęczone, ja zresztą też-powiedziała kobieta i się mocniej wtuliła 
-Chodź zrobimy sobie zdjęcie i wracamy 
Zrobiliśmy sobie zdjęcie rodzinne i każdy z osobna 
Zajechaliśmy do hotelu i od razu poszliśmy spać. Jutro lecimy do Portugalii na Święta :)


1 komentarz:

  1. http://co-z-nami-bedzie.blogspot.com/2014/01/bliskim-mow-gdyby-pytali-ze-chwilowo.html pierwszy rozdział w nowym blogu,zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń