sobota, 18 stycznia 2014

17 Ja chcę wrócić!!

No więc od powrotu do Polski minęło kilka miesięcy. Wróciłam tu w czerwcu i miałam zostać do końca wakacji, a jest  końcówka Listopada. Tata miał przyjechać po mnie już kilka razy, lecz ja zawsze dzwoniłam do niego kilka dni wcześniej i prosiłam abym mogła jeszcze zostać. Od września miałam iść do szkoły, ale tak się nie stało, na co tata jest bardzo wściekły. Ale czego nie robi się dla kochanej córeczki :) Jak zapukałam do drzwi Ani to o mało co nie udusiłam się. Otworzyła mi drzwi i rzuciła się na szyję. Nie wróciłam tego dnia do domu, bo straciłyśmy rachubę czasu. Wczoraj byłam nawet w dawnej szkole pytali się co i jak, a ja odpowiadałam, że cudownie niestety nie mogłam się pochwalić kim jest mój tata bo w Polsce życia już bym nie miała. Jutro lecę do Hiszpanii chodź tata nic o tym nie wie. Mam dość Polski i tęsknie za juniorkiem. Bardzo chcę przytulić się do taty, albo cioci Kati. Dziś żegnałam się z dziadkami i Anią, jutro pożegnam się z Mirkiem i jego rodziną na lotnisku, z Kacprem pożegnałam się tydzień temu gdyż wrócił do Stanów. A no właśnie on mnie załamuje ostatnio w Szwajcarii grał, potem do Brazylii, a teraz Ameryka, no człowieku w takim tempie karierę robić to podziw. Zobaczymy gdzie będzie grał za pół roku :)

Tymczasem w Hiszpanii

-Cristiano kiedy Goshia wraca? -zapytał Marcelo
-Chyba już nie wróci-odpowiedziałem smutny i zacząłem się przebierać w czyste ciuchy 
-Jak to nie wróci ? Przecież miała jechać tam tylko na wakacje!-krzyknął rozzłoszczony piłkarz 
-Też tak myślałem, ale okazało się inaczej, tam ma przyjaciół, dziadków i Mirka. Kocha go  bardziej ode mnie więc ci się dziwić,  że nie chce wracać kiedy mieszka z ukochanym wujkiem czy bratem 
-Zadzwoń do niej!
-Po co? Aby mi powiedziała, że mam jeszcze nie przyjeżdżać ?
-Mam dość Marcelo, nie nadaję się na bycie ojcem nastolatki. Gdybym wcześniej ją odnalazł może i udałoby się nam dogadać, ale ona jest przyzwyczajona do Polski. Nic tego nie zmieni.-powiedziałem i wyszedłem z szatni
MARCELO :
-On naprawdę ją kocha- nawet nie zdążyłem do końca ściągnąć skarpetki, a już mój telefon dzwonił- Czy wszystkie żony mają takie wyczucie czasu?-zapytałem sam siebie i wyciągnąłem telefon- A jednak to nie żonka
-Tak słucham?
-Cześć wujku mam do ciebie ogromną prośbę!!
-Goshia chyba musimy pogadać
-Dobra to jutro przyjedź po mnie na lotnisko tylko nic nie mów tacie będę ok 12 paa-dziewczyna się rozłączyła 
-Wtedy już nie będę musiał rozmawiać-powiedziałem i schowałem telefon do kapsy. Ubrałem się i pojechałem do domu 
Następny dzień trening 
-Gdzie do cholery jest Marcelo!!!!!???-darł się trener 
-Auto mu się popsuło-
                          -Dziecko rozchorowało-powiedzieli w tym samym czasie Pepe i Sergio 
-A może powiecie mi,  że stracił pamięć? Ja doceniam to, że bronicie kumpla, no ale bez jaj. Czy on 5 lat ma, że trzeba go przyprowadzać? Ty ale ja mądry jestem Ronaldo!!
-Stoję obok ciebie Carlo nie musisz mi się DRZEĆ DO UCHA!
-Pojebało cię? Ała moje uszko. Mam dla ciebie zadanie 
-Dlaczego dla mnie, a nie Pepe? On nic nie robi
-Kto nic nie robi?-zapytał Kepler wylegując się na ziemi 
-Bo on też się spóźnia. 
-Nie rozumiem \-odparł Portugalczyk 
-Będziesz jeździł przed pracą po niego. 
-Nie!?
-Tak! Do jutra PA!
Trener poszedł do siebie, a ja nadal nie mogłem uwierzyć w to że mam robić za szofera. Nosz kurka wodna ja to umiem się wkopać w kłopoty. Jak go dorwę to chyba zamorduję !!
LOTNISKO 
-Wiesz jaką przykrość zrobiłaś ojcu?-zapytał Marcelo kiedy wsiedliśmy do samochodu 
-Wiem, domyślam się, ale naprawdę stęskniłam się za bliskimi i trudno mi było wyjechać
-Masz szczęście, że dziś przyjechałaś, bo jutro już pewnie nikogo byś nie zastała
-Dlaczego?
-Bo junior z babcią dziś, znaczy się wczoraj wyjechali, a Cristiano za tydzień  drużyną jedzie na mecz. Potem prosto leci do Portugalii na Święta 
-Ale jest dopiero pierwszy grudnia
-No tak, ale tydzień czasu mamy na  mecz i jeden dzień przerwy na dotarcie,to masz już 8 grudnia. Potem mecz to 9 i trzy dni na odpoczęcie i powrót. Tyle, że tata prosto do Portugalii jedzie 
-Dobrze, że zwolnił się ten bilet w ostatniej chwili 
- Masz dużo szczęścia. Odwieźć cię do domu?
-Nie, możesz mnie tu zostawić-powiedziałam z ironią- Co Ty robisz?
-Chciałaś abym cię tu wysadził
-?
-Aha Ty żartowałaś?
-No 
-To następnym razem nie żartuj 
Zajechaliśmy do domu, otworzyłam drzwi kluczami swoimi i wpuściłam przyjaciela taty do środka
-Napijesz się czegoś?-zapytałam 
-Herbaty może 
-Okej 
Chwilę później usłyszałam otwieranie drzwi i głos taty 
-Czyś Ty do cholery oszalał? Gdzie byłeś podczas treningu?!! Przez ciebie mam przejebane!
-Dlaczego?
-Bo muszę cię wozić na treningi i pilnować, abyś się nie spóźnił
-koniec świata doprawdy 
-Ohh, ej chwila stop. Jak wszedłeś do mojego domu?\
-No wiesz podobnie jak Ty, DRZWIAMI :)
-A skąd miałeś klucze?
-A czy ja Ci powiedziałem, że otworzyłem je kluczami?
-Marcelo nie denerwuj mnie!! Gadaj!!
-Cześć tato-postanowiłam już oszczędzić nerwów tacie
-Goshia? Co Ty tutaj robisz?
-Wróciłam :)
-Kocham cię -tata wciął mnie przytulił i pocałował w czoło
-Nie gniewaj się na Marcelo. On jechał po mnie :)
-Nie mogłaś zadzwonić?
-Chciałam ci zrobić niespodziankę 
-No i zrobiłaś, Dziękuję, że przyjechałaś ;* Ale mogłaś zadzwonić :)
-Wtedy nie byłoby niespodzianki 
 -Teraz muszę coś wykombinować, bo junior i babcia już są w Portugalii.
-A Angele zaprosiłeś na Święta?-zapytał Marcelo z bananem na ustach 
-Zamknij dziób!! 
-Jaka Angela ?-zapytałam zaciekawiona 
-Młoda kojarzysz recepcjonistkę ze studia?
-Aha Ona? Przecież ona jest piosenkarką
-No właśnie twój tata został zaproszony do jej teledysku i jak zobaczył panią Angelę to się zdziwił na początku, ale potem okazało się, że ona na zastępstwie była za koleżankę bo ona tam jest instruktorem tańca i twój tatuś zaczął flirtować 
-Marcelo czy wąchałeś kiedyś mój but od spodu 
-No kiedyś jak przyłożyłeś mi go pod nos to tak, a co ?
-Bo dziś chyba też to zrobisz :P
-Ja idę do domu, bo żona pewnie się zamartwia paa
-To prawda?-zapytałam ciekawa
-Tak i nic nie mów.
-Ale superr, w końcu jakaś normalna dziewczyna 
-Co? Takie słowa z twoich ust :O
-Tańczyłam z nią kiedy Kajetan się spóźnił i była bardzo miła i fajnie się z nią rozmawiało. Zna Portugalski 
-co?! Angielski 
-Portugalski!-powiedziałam wściekła
-Angielski!
-Portugalski
-Angielski
-Angielski-zrobiłam małą zmianę 
-Portugalski -powiedział tata
-No widzisz w końcu się ze mną zgodziłeś 
-Wcale, że nie. To był podstęp
-Masz jej numer?
-No mam
-To zadzwoń i się spytaj 
Tata zrobił dokładnie to o co prosiłam jego mina po skończonej rozmowie mówiła sama za siebie.
-I jak?
-Zna. Potwór-tata poczochrał mi włosy na co ja poczochrałam jego i tak rozpętała się mała bójka w domu. Zaczęliśmy się wygłupiać, łaskotać i ogólnie poduszki poszły w ruch. Później poszliśmy do ogrodu pokopać piłkę, chodź zanim to się stało musiałam tatę długo błagać 
-Rozejm! Babcia dzwoni. Tak słucham mamuś?
-Cristiano?
-Tak?
-Dlaczego masz zadyszkę? Albo dobra nie chcę wiedzieć. Pozdrów ją 
-Goshia babcia cię pozdrawia 
-Aleś zabawny, pannę pozdrów a nie się wygłupiasz
-A co zabronisz m wygłupiać się z własną córką?
-Co Ty pieprzysz ? Naćpałeś się czegoś ?
-Nie dlaczego?
-Bo Goshia jest w Polsce i nie wiadomo kiedy wróci 
-Mamo czy Ty mnie słuchasz?
-No częściowo, bo maluje paznokcie, a Ty boisz się przyznać, że no właśnie z kobietą jesteś 
-Goshie dziś przyleciała, przywiózł ją Marcelo- tata podał mi telefon 
-No niech ci będzie 
-Cześć babciu!! :)
-Goshia?
-Tak to ja :)
-Słoneczko jak się cieszę, że wróciłaś. Co porabiacie?
-Właśnie graliśmy w piłkę i idziemy zrobić coś do jedzenia.
-A to nie przeszkadzam tylko powiedz tacie, że junior jest strasznie niegrzeczny.
-Dobrze przekażę Paa
-Paa słoneczko 
-Tato junior jest strasznie niegrzeczny!!
-Bywa. Co byś zjadła?
-Gofry z czekoladą 
-Kanapeczki już się robi 
-Superr
__________________________________--
WRÓCIŁAM 
Mój komputer został naprawiony i nie muszę męczyć się na tablecie i pisać jednego słowa trzy razu. Mam nadzieję, że mi wybaczycie i będziecie zaglądać na bloga, bo  pod poprzednim rozdziałem ani jednego komentarza :( Jeśli czytasz skomentuj, bo nie wiem czy jest sens aby dalej go prowadzić. Zaraz  do bohaterów dodam Angele :))

2 komentarze:

  1. W końcu wróciłaś :) Wspaniały rozdział, czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nareszcie jest rozdział ( CUDOWNY ) świetnie piszesz ;* czekam na następny ^^
    JulkaRamosowa

    OdpowiedzUsuń