niedziela, 26 stycznia 2014

20 Po świętach

Święta spędziliśmy w Portugalii razem z babcią, ciociami, wujkiem i Angelą. Atmosfera była bajeczna. Oczywiście to były moje pierwsze Święta w takim towarzystwie, jak składaliśmy sobie opłatek i siadaliśmy do stoły, przypomniały mi się święta w Polsce. Jak mój brat składał mi zawsze życzenia. Jak szukałam prezentów pod choinką jako najmłodsza w rodzinie, teraz to zrobił junior. Bardzo tęskniłam w tym dniu za bliskimi, miałam brata i tatę. Prawdziwego tatę, ale jednak Mirek to najcudowniejszy wujek na świecie, właściwie brat. Na Sylwestra mamy jechać na wyspy Kanaryjskie. Nigdy tam nie byłam, ba ja prawie nigdy za granicę nie jeździłam.A co do prezentów to tacie udało się strzelić w 10. Dostałam jakiś tam zestaw kosmetyków, zarąbiste słuchawki aa, koszulkę z tygrysem, grę operacja sama ją chciałam i z juniorem całą wigilię przeprowadzaliśmy operacje tata powiedział, że nigdy nie był taki grzeczny, dostałam jakąś książkę iiiiii UKULELE♥
Niestety, dwa dni po świętach byliśmy zmuszeni wrócić do Hiszpanii :( Ale wróciliśmy szczęśliwi 
**Cristiano 
Wszedłem do domu i od razu rzuciło mi się w oczy smutny wzrok ukochanej 
-Angel co się stało-zapytałem dziewczyny 
-Moja matka chce mnie odwiedzić
-To chyba dobrze prawda?
-Nie
-Słucham? Dlaczego?- Nic nie rozumiałem, jakby moja matka postanowiła mnie odwiedzić to cieszył bym się i to bardzo, a ona jest smutna. Może pokłóciła się z mamą, albo co?
-Bo chodzi o to,ohh powiem ci coś, ale obiecaj, że zostanie to pomiędzy nami
-Obiecuję 
-Moje życie było w ciągu ostatnich 4 lat bardzo nudne. Święta spędzałam z przyjaciółką z kieliszkiem szampana w dłoni i dobrym filmem, rodzice zapraszali mnie co roku oczywiście, nalegali abym przyjechała, ale dla mnie Londyn kojarz się tylko z bólem i cierpieniem. Ale może od początku. Moi rodzice wyjechali z Portugalii jak miałam 16 lat. Zamieszkaliśmy w Londynie, kraj jak kraj, nic nadzwyczajnego, ale poznałam kilka lat później wspaniałego Polaka, który też musiał wyprowadzić się z rodzicami z ojczystego kraju, miał na imię Bartek. Kochałam go całym sercem, aż postanowiliśmy wziąć ślub.
-Nie mówiłaś mi, że masz męża- trochę posmutniałem, myśląc, o tym, że gdzieś tam jest jej mąż 
-Bo już nie mam
-Rozwiodłaś się?
-Nie. To początek znajomości z nim, pozwól, że dokończę to co chcę ci powiedzieć 
-Przepraszam, już nic nie mówię 
-Z Bartkiem wzięłam ślub w sierpniu. Był cudownym mężczyzną, rok po ślubie zaszłam w ciążę. Urodziłam córeczkę Wiktorię, imię to oznacz zwycięstwo. Byłam bardzo szczęśliwa. Kiedy malutka skończyła roczek planowaliśmy kolejne dziecko Niestety, nie udało się-po twarzy leciały coraz większe stróżki łez, nie chciałem, aby płakała, ale ciekawiło mnie dlaczego tej małej nie ma przy niej, co się stało z nim i córką?- kiedy po kolejnej wizycie u lekarza wyszło, że nie jestem w ciąży przestaliśmy się starać. Doczekaliśmy drugich urodzin malutkiej. Bartek przyjechał specjalnie na nie, bo przebywał za granicą w interesach. Został na tydzień czasu, w ostatni dzień postanowił pojechać po małą, była u jego mamy, bo ja źle się czułam, wieczorem miałam ją odebrać, lecz on uparł się, że przywiezie ją, a ja mam leżeć. Kiedy wracał z Wiktorią tir z naprzeciwka zjechał na ich pas i wjechał prosto na nich. Zmarli na miejscu. Kiedy zadzwonili do mnie z policji i powiedzieli mi co się stało wyszłam z domu i już nigdy do niego nie wróciłam. Spałam, albo u brata, albo w hotelu. Nie umiałam sobie poradzić, aż w końcu postanowiłam wyjechać z Londynu. Przyjechałam tu. Nie wiedziałam co mam robić, bo pieniędzy miałam tylko na kilka miesięcy, więc postanowiłam robić to co lubię więc tańczyłam, po roku życia tutaj wróciłam do normalności, zaczęłam się uśmiechać.-Nic nie odpowiedziałem tylko ją mocno przytuliłem. Co miałem jej powiedzieć? 
-Kocham cię
-Myślisz, że nam się uda?-zapytała dziewczyna, a mnie aż serce zaciskało 
-Już nam się udało. Jesteśmy razem i nie pozwolę ci odejść. Dzieciaki cię uwielbiają, moja mama mówi tylko o tobie, a uwierz, że żadnej mojej dziewczyny nie lubiła, a Iriny to dopiero.
-Iriny?
- Opowiem ci jak Goshia do nas przyjechała.
-Okej-kobieta ocierała ostatnie kropelki łez
- Irina na początku pokazywała nie chęć do niej, ale moja córka jest wredna chyba po mamie, bo kiedy dowiedziała się, że Irina boi się małp namówiła mnie na zwierzaka, no i przywiozła małpkę. Kobieta dostała prawie zawału, potem zamiast szamponu postawili jej jakiś utleniacz czy coś takiego. Miała blond kupę na głowie, a moja mama jak zobaczyła, że dziewczyna pakuję walizki do taksówki zamiast jakoś zareagować, to zaczęła machać na pożegnanie tak jak i jej wnuki 
-A kim jest mama Goshi i juniora?
-Mama juniora to zwykła kobieta bez serca, na początku chciała usunąć ciąże, a potem za pieniądze zgodziła się urodzić dziecko. Natomiast Goshi, to była najcudowniejsza dziewczyna pod słońcem. Byliśmy wtedy gówniarzami i nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego co robimy. Małgorzata musiała wrócić do domu do Polski, jej rodzice zabronili jej kontaktu ze mą. My oczywiście nadal pisaliśmy, kontaktowaliśmy się, a nawet zaczęliśmy planować jak to będzie kiedy urodzi się nasza córeczka. Kiedy nastał dzień porodu, Gosia nie przeżyła, wybrała życie córki. Byłem załamany, ale chciałem żyć właśnie dla małej, niestety jej dziadkowie zaraz po chrzcinach zniknęli. Ja byłem za młody aby jej szukać, więc kiedy zdobyłem sławę i pieniądze, przeszukałem pół świata. Wynajmowałem przeróżnych detektywów i specjalistów. Niestety to nic nie dało. Dalej się rozwijałem i przeszedłem do Madrytu, całkiem niedawno przyszedł nowy piłkarz, kiedy zobaczył zdjęcie Goshi w mojej szafce zdziwił się, bo myślał, ze mam tylko syna. Opowiedziałem mu całą historię i dał mi namiary na najlepszego detektywa. Z początku nie wierzyłem, że uda mu się odnaleźć moją córkę, ale kiedy zadzwonił kilka dni później i podał mi jej adres zamieszkanie bardzo się cieszyłem. Wróciłem do kraju z moją malutką perełką 
-Mamy podobne przeżycia 
-Straciliśmy kogoś ważnego 
-Nie wiem co mam powiedzieć mamie, ona nadal myśli, że sobie nie  radzę
-A to ona nie wie, że jesteśmy razem ?
-Nie, nie chciałam jej mówić, że się z tobą spotykam, chciałam osobiście powiedzieć, ale jeszcze nie teraz 

sobota, 25 stycznia 2014

ZAWIESZAM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Prawdopodobnie zawieszę ten i http://dorosnacwjednejchwili.blogspot.com/ ten blog z powodów takich, że nikt tego nie czyta. Jutro podejmę ostateczną decyzję. Myślałam, że nie będę musiała tego robić, no ale nie mam dla kogo pisać. Kiedyś jak wchodziłam na bloga i widziałam 6 komentarzy to pisanie sprawiało mi ogromną radość, a dziś jak widzę 1 komentarz to myślę "A może jutro będzie więcej" i wychodzę zamiast pisać dalsze losy bohaterów. Jeśli podejmę decyzję o zawieszeniu bloga to wiedźcie, że nadal będę czytać wasze blogi, chodź mam mało czasu na komentowanie zawsze wszystko przeczytam :*

środa, 22 stycznia 2014

19 Mecz

No więc dziś jest taty mecz, na którym się pojawimy. Gra z Manchester United. To jego były klub i zapewne bardzo ważny więc będziemy obok niego. Babcia juniora przywiozła dosłownie 10 minut temu, teraz jesteśmy już w samolocie i czekamy, aż samolot wystartuje. Angel bardzo bała się spotkania z babcią, a poszło cudownie. Kobieta zaprosiła dziewczynę na wigilie na co ta z uśmiechem na twarzy się zgodziła
**
Jesteśmy już na stadionie. Dzięki pomocy wujka Sergio możemy siedzieć w loży vip, a nie z kibicami na dole. Tego bym nie przeżyła, oni by nas zamęczyli, ale na szczęście wyjaśniliśmy wujkowi cały plan i obiecał nie pisnąć ani słówkiem, Marcelo pewnie zaraz by wszystkim wygadał 
-Myślisz, że to był dobry pomysł-zapytała kobieta?
-Najlepszy na świecie. Jak tata nas ujrzy to zawału z radości dostanie 
-Oby było tak jak mówisz, a Ty junior...junior -,-
-ćo?-powiedział wypluwając połowę żelek 
-Aby cię brzuch nie bolał młody-powiedziałam śmiejąc się do brata. Miał cały plecak słodyczy, jak na jakiś seans filmowy 
-Nie będzie-zapewnił maluch i powrócił do przerwanej czynności 
-Dasz radę to zjeść, aby tata nie widział?-zapytała kobieta, maluch spojrzał do plecaczka i się uśmiechnął 
-W czasie przerwy ktoś mógłby jeszcze do sklepu skoczyć, bo może braknąć :D
-JUNIOR-powiedziałyśmy załamane -,-
Mecz się zaczął. Tata przytulił się z każdym zawodnikiem i jakby był szczęśliwy, że powrócił na swój dawny stadion.Mecz był dość zacięty i wyrównany, lecz zakończył się remisem 2:2 Jednego gola strzelił tata, a drugiego Sergio. Oczywiście wujek dedykował bramkę nam, co zdziwiło bardzo piłkarzy 
Cristiano:
-Sergio!?-zawołałem kumpla zaraz po gwizdku kończącym spotkanie 
-No?
-Pilar przyjechała?
-Nie, dlaczego?
-To komu Ty dedykowałeś tego gola i posyłałeś buziaki ?
-Nam, a bo co ?-powiedziała Angel i się uśmiechnęła 
-Angel, dzieciaki Co Wy tu robicie?- wziąłem  juniora na ręce Goshie pocałowałem w czoło i dałem buziaka swojej dziewczynie
-Przyjechaliśmy ci kibicować-wytłumaczyła 
-Nawet nie wiecie jak się cieszę, że jesteście tu
-Tato jakiś dziennikarz idzie do ciebie-powiedziała Goshia szarpiąc mnie za koszulkę 
-Cristiano czy mogę zadać ci kilka pytań odnośnie meczu?-zapytał mężczyzna 
-Oczywiście-powiedziałem i się uśmiechnąłem 
-Jak oceniasz swój powrót na Old trafford ?
-Tak na prawdę to nie wróciłem do klubu, tylko razem z Realem grałem tu ważny mecz, nie jesteśmy zadowoleni z remisu, ale porażka diabłów zasmuciłaby mnie. Może to wyda się dziwne, ale cieszę się kiedy ten klub zdobywa tytuły, puchary i inne sukcesy wciąż jest w moim sercu 
-Dziś był to wyjątkowy moment prawda?
-Oczywiście, do końca meczu byłem myśli, że moja rodzina ogląda całe spotkanie przed telewizorem, a pod koniec spotkania, kiedy już mamy schodzić do szatni spotyka mnie taka niespodzianka. 
-Czyli wszystko tak, jak powinno być ?
-Oczywiście. Przy okazji chciałbym podziękować fanom za doping. Mojej dziewczynie, że wzięła przyjechała z dzieciakami dziś mnie wspierać i tym dwóm kochanym urwisom bez których moje życie było by zdecydowanie za nudne. Dziękuję 
-Cristiano ostatnie pytanie. Kim jest ta szykowna nastolatka? Od kilku miesięcy zadajemy sobie te pytanie 
-Ta tu?-wziąłem przytuliłem córkę- To moja córka. 
-Chcesz powiedzieć, że masz już prawie dorosłą córkę?
-Tak, mam-zaśmiałem się- do dorosłości troszkę jej jeszcze brakuje. Dziękuję za wywiad, Do widzenia -pożegnałem się i zaciągnąłem rodzinę do szatni. Szybko się przebrałem i pojechaliśmy na imprezę z królewskimi i diabłami. 
Bawimy się świetnie. Angel umie odnaleźć się w towarzystwie i dogadać z dziewczynami piłkarza.
-Angel!-ktoś krzyknął 

Dziewczyna się tak zmysłowo obróciła, że wszyscy mężczyźni skierowali wzrok na nią.
-Stary, ale ci się trafiła sztuka. Sex bomba normalnie-wytłumaczyła Rooney przyjacielowi 
-Wiem stary-odpowiedziałem koledze i przyglądałem się kobiecie 
-Skąd ona jest?
-Z Portugalii 
-Jest tam jakiś dobry klub/?
-Co?-zdziwiłem się i zacząłem śmiać 
-Nie śmiej się, po prostu nie będzie mi się chciało do laski co chwilę latać, a kontrakt mi się tu kończy to może jakiś mały, fajny, bogaty klubik znajdę w Portugalii i taką piękną Angelę znajdę :D
-Jedź do Polski oni tam też piękne kobiety mają 
-Tsa, a piłki to nawet kopnąć nie umieją -,-
-Zgrzeszyłbyś, niektórzy to naprawdę dobrzy są -powiedziałem i odszedłem od kumpla do swojej dziewczyny 
Kiedy do niej podszedłem tylko się uśmiechnęła i przytuliła 
-O której wracamy? Dzieciaki już są zmęczone, ja zresztą też-powiedziała kobieta i się mocniej wtuliła 
-Chodź zrobimy sobie zdjęcie i wracamy 
Zrobiliśmy sobie zdjęcie rodzinne i każdy z osobna 
Zajechaliśmy do hotelu i od razu poszliśmy spać. Jutro lecimy do Portugalii na Święta :)


niedziela, 19 stycznia 2014

18 Zakupy

-tato, a może zadzwonisz po Angele ?
-Po co ci ona? 
-Może chcę z nią pogadać? Spędzić czas? Bardzo ją lubię 
-Aż nie mogę uwierzyć, że moja córka lubi moją dziewczynę. 
-Tato! Nie jestem takim potworem :P  
-Wiem, wiem.-tata mnie przytulił i pocałował w głowę. 
Chwilę później zadzwonił po dziewczynę aby przyszła na kolację. Angel od razu się zgodziła i po pół godzinie siedziała razem z nami przy stole. Rozmawiało mi się z nią cudownie i postanowiłyśmy, że jutro pojedziemy na zakupy. Mi przyda się trochę ciuchów, a Angel również zmiana stylu nie zaszkodzi. Może wyda wam się śmieszne, ale po kolacji poszliśmy pograć na konsoli i to zajęło nam tyle czasu, że wszyscy zasnęliśmy na dole. Rano kiedy przyjechał Marcelo po tatę na trening mało co nie udusił się własnym śmiechem.
-Ronaldo o ile pamiętam to Ty miałeś jeździć po mnie a nie odwrotnie -śmiał się Marcelo 
-Spadaj !-powiedział Portugalczyk, wziął torbę i zaspany wychodził z domu 
-Cris- zawołał Brazylijczyk 
-Czego?
-Włosy! 
-W dupie mam włosy chcę spać!-powiedział piłkarz i wpakował się do samochodu kumpla 
-Co wyście mu zrobiły?-zapytał piłkarz patrząc jak jego kumpel ustawia sobie fotel do spania
-Wujku idź już, bo my chcemy spać-powiedziałam i nakryłam się poduszką 
-A nie lepiej i wygodniej byłoby w łóżeczku?
-Nam jest całkiem wygodnie -odpowiedziała dziewczyna piłkarza i wtuliła się w córkę chłopaka.
Kiedy już wstałyśmy i doprowadziłyśmy się do ładu, postanowiłyśmy udać się na zakupy. Angel kupiła naprawdę ładne ciuchy. Pomagałam jej wybierać. Ja kupiłam kilka bluzek i spodnie. Kiedy przechodziłyśmy obok kiosku napotkałam artykuł i moje zdjęcie z lotniska w towarzystwie wujka 
"Kim jest tajemnicza dziewczyna ?
Od kilku miesięcy tajemnicza nastolatka dumnie prezentuje się u boku słynnego piłkarza mianowicie Cristiano Ronaldo. Kilkukrotnie widziano dziewczynę spacerującą w parku z synem piłkarza i jego ojcem. Świadkowie oraz sąsiedzi potwierdzają informacje, że dziewczyna mieszka u Asa królewskich. Jak donoszą informacje piłkarz uwielbia grać z młodą kobietą w piłkę i wygłupiać się na swoim placu. co pokazują zdjęcia. Kim jest nastolatka? Czyżby Ronaldo postanowił zaopiekować się dziewczynką? A może to córka przyjaciela i dlatego się nią opiekuję? Czekamy na informacje od głównego źródła czyli samego piłkarza, może postanowi wyprostować artykuł i dowiemy się kim jest dziewczyna ?"
-Jak ja kocham prasę -powiedziałam niezadowolona 
-Ale przynajmniej nie nazwali cię jego nową dziewczyną 
-haha to było by trafne -powiedziałam z uśmiechem 
-No ciekawe jak Cris z tego się wywinie 
-Wjechałyśmy ruchomymi schodami na wyższe piętro i weszliśmy do kolejnego sklepu 
-A powiesz mi czego szukamy?-zapytałam już chyba 3 raz
-Twój tata zaprosił mnie na galę rozdania piłki i nie am w co się ubrać. W mojej szafie większość ciuchów to sportowe i takie luźne, bo każda impreza na jakiej bywam to taneczna lub związana z muzyką 
-Tata ma czarny garnitur, więc czarna sukienka będzie idealna 
-Myślisz?
-Jestem przekonana, ale jeszcze mamy trochę czasu. Gala jest po świętach więc coś znajdziemy, jak nie dziś to może później :D
-Obyś miała racje 
-Mam
-Ale mam też niespodziankę dla twojego taty
-Tak? A jaką?
-Pojedziemy na jego mecz :)
-Ale się ucieszy
-No :) Musimy tylko juniora od babci jakoś odebrać i trafić na miejsce :)
-To ja zadzwonię do babci aby go przywiozła 
-Byłoby cudownie 
-Okej. Idziemy poszukać sukienki 
Kupiliśmy dwie sukienki. Jedną na galę, a drugą na mecz. Angel wyglądała prześlicznie w obu kreacjach. Wychodząc z centrum handlowego starszy Pan poprosił o autograf 
Angel dała autograf i pożegnała się z panem, ja stałam z stertą zakupów 
-Przepraszam kochana 
-Spoko, nic nie szkodzi. W końcu miły pan był 
-Wszyscy są mili jak coś chcą, bez obrazy nikogo oczywiście. :)
_____________________________________________
5 komentarzy i następny ;)
CZY KTOŚ TO JESZCZE CZYTA ? :(:(:(:(

sobota, 18 stycznia 2014

17 Ja chcę wrócić!!

No więc od powrotu do Polski minęło kilka miesięcy. Wróciłam tu w czerwcu i miałam zostać do końca wakacji, a jest  końcówka Listopada. Tata miał przyjechać po mnie już kilka razy, lecz ja zawsze dzwoniłam do niego kilka dni wcześniej i prosiłam abym mogła jeszcze zostać. Od września miałam iść do szkoły, ale tak się nie stało, na co tata jest bardzo wściekły. Ale czego nie robi się dla kochanej córeczki :) Jak zapukałam do drzwi Ani to o mało co nie udusiłam się. Otworzyła mi drzwi i rzuciła się na szyję. Nie wróciłam tego dnia do domu, bo straciłyśmy rachubę czasu. Wczoraj byłam nawet w dawnej szkole pytali się co i jak, a ja odpowiadałam, że cudownie niestety nie mogłam się pochwalić kim jest mój tata bo w Polsce życia już bym nie miała. Jutro lecę do Hiszpanii chodź tata nic o tym nie wie. Mam dość Polski i tęsknie za juniorkiem. Bardzo chcę przytulić się do taty, albo cioci Kati. Dziś żegnałam się z dziadkami i Anią, jutro pożegnam się z Mirkiem i jego rodziną na lotnisku, z Kacprem pożegnałam się tydzień temu gdyż wrócił do Stanów. A no właśnie on mnie załamuje ostatnio w Szwajcarii grał, potem do Brazylii, a teraz Ameryka, no człowieku w takim tempie karierę robić to podziw. Zobaczymy gdzie będzie grał za pół roku :)

Tymczasem w Hiszpanii

-Cristiano kiedy Goshia wraca? -zapytał Marcelo
-Chyba już nie wróci-odpowiedziałem smutny i zacząłem się przebierać w czyste ciuchy 
-Jak to nie wróci ? Przecież miała jechać tam tylko na wakacje!-krzyknął rozzłoszczony piłkarz 
-Też tak myślałem, ale okazało się inaczej, tam ma przyjaciół, dziadków i Mirka. Kocha go  bardziej ode mnie więc ci się dziwić,  że nie chce wracać kiedy mieszka z ukochanym wujkiem czy bratem 
-Zadzwoń do niej!
-Po co? Aby mi powiedziała, że mam jeszcze nie przyjeżdżać ?
-Mam dość Marcelo, nie nadaję się na bycie ojcem nastolatki. Gdybym wcześniej ją odnalazł może i udałoby się nam dogadać, ale ona jest przyzwyczajona do Polski. Nic tego nie zmieni.-powiedziałem i wyszedłem z szatni
MARCELO :
-On naprawdę ją kocha- nawet nie zdążyłem do końca ściągnąć skarpetki, a już mój telefon dzwonił- Czy wszystkie żony mają takie wyczucie czasu?-zapytałem sam siebie i wyciągnąłem telefon- A jednak to nie żonka
-Tak słucham?
-Cześć wujku mam do ciebie ogromną prośbę!!
-Goshia chyba musimy pogadać
-Dobra to jutro przyjedź po mnie na lotnisko tylko nic nie mów tacie będę ok 12 paa-dziewczyna się rozłączyła 
-Wtedy już nie będę musiał rozmawiać-powiedziałem i schowałem telefon do kapsy. Ubrałem się i pojechałem do domu 
Następny dzień trening 
-Gdzie do cholery jest Marcelo!!!!!???-darł się trener 
-Auto mu się popsuło-
                          -Dziecko rozchorowało-powiedzieli w tym samym czasie Pepe i Sergio 
-A może powiecie mi,  że stracił pamięć? Ja doceniam to, że bronicie kumpla, no ale bez jaj. Czy on 5 lat ma, że trzeba go przyprowadzać? Ty ale ja mądry jestem Ronaldo!!
-Stoję obok ciebie Carlo nie musisz mi się DRZEĆ DO UCHA!
-Pojebało cię? Ała moje uszko. Mam dla ciebie zadanie 
-Dlaczego dla mnie, a nie Pepe? On nic nie robi
-Kto nic nie robi?-zapytał Kepler wylegując się na ziemi 
-Bo on też się spóźnia. 
-Nie rozumiem \-odparł Portugalczyk 
-Będziesz jeździł przed pracą po niego. 
-Nie!?
-Tak! Do jutra PA!
Trener poszedł do siebie, a ja nadal nie mogłem uwierzyć w to że mam robić za szofera. Nosz kurka wodna ja to umiem się wkopać w kłopoty. Jak go dorwę to chyba zamorduję !!
LOTNISKO 
-Wiesz jaką przykrość zrobiłaś ojcu?-zapytał Marcelo kiedy wsiedliśmy do samochodu 
-Wiem, domyślam się, ale naprawdę stęskniłam się za bliskimi i trudno mi było wyjechać
-Masz szczęście, że dziś przyjechałaś, bo jutro już pewnie nikogo byś nie zastała
-Dlaczego?
-Bo junior z babcią dziś, znaczy się wczoraj wyjechali, a Cristiano za tydzień  drużyną jedzie na mecz. Potem prosto leci do Portugalii na Święta 
-Ale jest dopiero pierwszy grudnia
-No tak, ale tydzień czasu mamy na  mecz i jeden dzień przerwy na dotarcie,to masz już 8 grudnia. Potem mecz to 9 i trzy dni na odpoczęcie i powrót. Tyle, że tata prosto do Portugalii jedzie 
-Dobrze, że zwolnił się ten bilet w ostatniej chwili 
- Masz dużo szczęścia. Odwieźć cię do domu?
-Nie, możesz mnie tu zostawić-powiedziałam z ironią- Co Ty robisz?
-Chciałaś abym cię tu wysadził
-?
-Aha Ty żartowałaś?
-No 
-To następnym razem nie żartuj 
Zajechaliśmy do domu, otworzyłam drzwi kluczami swoimi i wpuściłam przyjaciela taty do środka
-Napijesz się czegoś?-zapytałam 
-Herbaty może 
-Okej 
Chwilę później usłyszałam otwieranie drzwi i głos taty 
-Czyś Ty do cholery oszalał? Gdzie byłeś podczas treningu?!! Przez ciebie mam przejebane!
-Dlaczego?
-Bo muszę cię wozić na treningi i pilnować, abyś się nie spóźnił
-koniec świata doprawdy 
-Ohh, ej chwila stop. Jak wszedłeś do mojego domu?\
-No wiesz podobnie jak Ty, DRZWIAMI :)
-A skąd miałeś klucze?
-A czy ja Ci powiedziałem, że otworzyłem je kluczami?
-Marcelo nie denerwuj mnie!! Gadaj!!
-Cześć tato-postanowiłam już oszczędzić nerwów tacie
-Goshia? Co Ty tutaj robisz?
-Wróciłam :)
-Kocham cię -tata wciął mnie przytulił i pocałował w czoło
-Nie gniewaj się na Marcelo. On jechał po mnie :)
-Nie mogłaś zadzwonić?
-Chciałam ci zrobić niespodziankę 
-No i zrobiłaś, Dziękuję, że przyjechałaś ;* Ale mogłaś zadzwonić :)
-Wtedy nie byłoby niespodzianki 
 -Teraz muszę coś wykombinować, bo junior i babcia już są w Portugalii.
-A Angele zaprosiłeś na Święta?-zapytał Marcelo z bananem na ustach 
-Zamknij dziób!! 
-Jaka Angela ?-zapytałam zaciekawiona 
-Młoda kojarzysz recepcjonistkę ze studia?
-Aha Ona? Przecież ona jest piosenkarką
-No właśnie twój tata został zaproszony do jej teledysku i jak zobaczył panią Angelę to się zdziwił na początku, ale potem okazało się, że ona na zastępstwie była za koleżankę bo ona tam jest instruktorem tańca i twój tatuś zaczął flirtować 
-Marcelo czy wąchałeś kiedyś mój but od spodu 
-No kiedyś jak przyłożyłeś mi go pod nos to tak, a co ?
-Bo dziś chyba też to zrobisz :P
-Ja idę do domu, bo żona pewnie się zamartwia paa
-To prawda?-zapytałam ciekawa
-Tak i nic nie mów.
-Ale superr, w końcu jakaś normalna dziewczyna 
-Co? Takie słowa z twoich ust :O
-Tańczyłam z nią kiedy Kajetan się spóźnił i była bardzo miła i fajnie się z nią rozmawiało. Zna Portugalski 
-co?! Angielski 
-Portugalski!-powiedziałam wściekła
-Angielski!
-Portugalski
-Angielski
-Angielski-zrobiłam małą zmianę 
-Portugalski -powiedział tata
-No widzisz w końcu się ze mną zgodziłeś 
-Wcale, że nie. To był podstęp
-Masz jej numer?
-No mam
-To zadzwoń i się spytaj 
Tata zrobił dokładnie to o co prosiłam jego mina po skończonej rozmowie mówiła sama za siebie.
-I jak?
-Zna. Potwór-tata poczochrał mi włosy na co ja poczochrałam jego i tak rozpętała się mała bójka w domu. Zaczęliśmy się wygłupiać, łaskotać i ogólnie poduszki poszły w ruch. Później poszliśmy do ogrodu pokopać piłkę, chodź zanim to się stało musiałam tatę długo błagać 
-Rozejm! Babcia dzwoni. Tak słucham mamuś?
-Cristiano?
-Tak?
-Dlaczego masz zadyszkę? Albo dobra nie chcę wiedzieć. Pozdrów ją 
-Goshia babcia cię pozdrawia 
-Aleś zabawny, pannę pozdrów a nie się wygłupiasz
-A co zabronisz m wygłupiać się z własną córką?
-Co Ty pieprzysz ? Naćpałeś się czegoś ?
-Nie dlaczego?
-Bo Goshia jest w Polsce i nie wiadomo kiedy wróci 
-Mamo czy Ty mnie słuchasz?
-No częściowo, bo maluje paznokcie, a Ty boisz się przyznać, że no właśnie z kobietą jesteś 
-Goshie dziś przyleciała, przywiózł ją Marcelo- tata podał mi telefon 
-No niech ci będzie 
-Cześć babciu!! :)
-Goshia?
-Tak to ja :)
-Słoneczko jak się cieszę, że wróciłaś. Co porabiacie?
-Właśnie graliśmy w piłkę i idziemy zrobić coś do jedzenia.
-A to nie przeszkadzam tylko powiedz tacie, że junior jest strasznie niegrzeczny.
-Dobrze przekażę Paa
-Paa słoneczko 
-Tato junior jest strasznie niegrzeczny!!
-Bywa. Co byś zjadła?
-Gofry z czekoladą 
-Kanapeczki już się robi 
-Superr
__________________________________--
WRÓCIŁAM 
Mój komputer został naprawiony i nie muszę męczyć się na tablecie i pisać jednego słowa trzy razu. Mam nadzieję, że mi wybaczycie i będziecie zaglądać na bloga, bo  pod poprzednim rozdziałem ani jednego komentarza :( Jeśli czytasz skomentuj, bo nie wiem czy jest sens aby dalej go prowadzić. Zaraz  do bohaterów dodam Angele :))

sobota, 4 stycznia 2014

16 Dziadek

Dziadek podszedł do mnie i mnie przytulił
-Bardzo za tobą tęskniłem 
-Ja za wami też :)
-To opowiadaj jak tam ci się żyje-zagadał dziadek  się odsunął w tym czasie podeszła babcia i również się przytuliła, na mojej twarzy wyrósł ogromny uśmiech 
-Tak bardzo cię kocham-powiedziała i mocniej się przytuliła 
-Ja ciebie też 
Chwilę później pałaszowałam pierogi w wykonaniu mojego brata i bratowej. 
-Tego mi brakowało-powiedziałam z pełną buzią 
-Nie gadaj tyle tylko wcinaj 
Din Don 
-Kogo to jeszcze niesie ?-zapytała Kasia i zeszła otworzyć drzwi 
-A więc jutro się przeprowadzacie tak?-zapytał Darek 
-No w końcu. Ta awaria nas zbiła z tropu na maksa-powiedział Mirek i poszedł do kuchni po sałatki 
-A do jakiej szkoły chodzisz Gosiu?-zapytała Pani Karolina 
-Nie chodzę do szkoły, tylko do studia tańca, nic po za tym. Od września pójdę do prywatnej szkoły 
-Prywatnej?-zdziwił się Irek kładąc sałatkę jarzynową obok mnie 
-Tak, w Hiszpanii tyle za nami łazi ludu, to w szkole spokoju nie będę miała, a junior też chodzi do prywatnego przedszkola i jest zadowolony 
-A widziałem twój taniec-pochwalił się brat
-Yhy yhy co Ty gadasz?-zachłysnęłam się sokiem kiedy mi to powiedział 
-W telewizji puścili :) I nawet z Kasią głosowaliśmy na was'
-Matko kochana co za wstyd :D
-Cześć Wam-do pokoju wszedł Kacper - Siostra co Ty tutaj robisz? 
-A no siedzę nie widać :)
-Cześć--powiedział i mnie przytulił 
Drr drr
-Przepraszam tata dzwoni- wyszłam na balkon i odebrałam telefon 
*Co się stało?
*...
*No ja wrócę do hotelu, Irek może mnie odprowadzi więc się nie martw
*...
*Dobra, będę grzecz.....Ej oddawaj-Irek zabrał mi telefon i zaprosił tatę z juniorem na urodziny 
-To było chamskie
-Ale czadowy masz telefon. 
-Dzięki, a teraz mi go oddaj-powiedziałam i wyciągnęłam rękę po swój iPhone 
-Kasia patrz jaki fajny prezent dostałem 
Chwilę później 
-Paulina nie obchodzi mnie, że ci się nie chce. Masz się ubrać ładnie i wymalować. Za 10 minut jesteś tutaj, bo inaczej sobie porozmawiamy -krzyczała Karolina 
-Irek chodź na dół po krzesła bo jeszcze Cris z młodym 
-Paulinka zaraz przyjdzie-powiedziała szczęśliwa kobieta i usiadła obok męża
-To wspaniale -ucieszyła się Pani Ania- Tak dawno jej nie widziałam 
-Ma dużo nauki, chce mieć pasek na koniec
-Hahahaha -Razem z bratem nie wytrzymałam ze śmiechu, ci ludzie zawsze zachwalają te swoje dzieci, ale nigdy z prawdą 
-A to matmę już zaliczyła? Bo rozmawiałam z Martyną z jej klasy i mówiła, że ma kłopoty- Darek z żoną zrobili się czerwoni jak buraki i nic nie odpowiedzieli 
Po chwili przyszedł mój tata z bratem. Przywitali się i rozmawiali raz po angielsku, a raz po portugalsku. Junior oczywiście zaczął się bawić ze mną i Leną, która chyba bardzo go polubiła. Po chwili od przyjścia tata i młodego przyszła Paulina jak ją zobaczyłam to prawie posikałam się ze śmiechu. Tapety na ryju w ciul i tak ciemny miała podkład, że masakra. Jak się rozebrała i pokazała swoje blade ciało to tata aż zacisnął usta. Paula jak zobaczyła CR7 Siedzącego przy stole to aż oczy wytrzeszczyła. 
-Babciu masz jakąś sałatkę ? 
-Mało masz sałatek pudernico?-zapytał Mirek 
-Ale te są kaloryczne grubasie 
-To są mięśnie -powiedział Kacper i zaczął się śmiać jak głupi do sera 
-A Ty z czego się śmiejesz?
-Z niej-powiedział po rosyjsku, aby nikt nie zrozumiał-Ona taka tępa czy udaje?
-Głupia-powiedziałam i poszłam do juniora, bo jakiś smutny był - Czemu jesteś smutny ?
-Bo ona mnie nie lubi 
-Dlaczego? 
-Bo nie gada ze mną 
-Junior ona nie umie portugalskiego, anie żadnego innego języka. Z ledwością kilka słów po polsku powie 
-Serio?-zapytał maluch i się rozweselił 
-Serio serio, a teraz chodź coś zjeść 
-Paulina ciągle miała jakieś pytania do mojego taty. Mój dziadek był na tyle miły i wszystko tłumaczył, a jak pytanie było głupie to pytać coś o nodze. My z Mirkiem, Kacprem i Kasią  śmialiśmy się jak głupki jakieś 
Kiedy wszyscy już się rozeszli pomogliśmy sprzątać i spacerkiem poszliśmy do hotelu. 
___________________________________________________
5 Komentarzy nie ma niestety, ale jest postanowienie. Od dziś prowadzę dwa blogi, nie chcę kończyć tej historii gdyż miałam dużo pomysłów co do niej i musiałabym pisać dzień i noć, aby wyrobić się do 20 tak więc jeden rozdział tu a następny na drugim :) Rozdziały będą pojawiać się 1-2 razy w tygodniu :(
ZAPRASZAM NA :

piątek, 3 stycznia 2014

15 WAKACJE

(19 czerwca)
No i dziś ostatni dzień szkoły do, której nie chodzę heh, ale nie cieszę się z tego powodu tylko to oznacza powrót do Polski. Do Mirka, Lenki, Kasi do moich dziadków. Tak bardzo się cieszę. Tato obiecał mi, że zaraz jak Mirek dostanie urlop, albo Kasia zgodzi się abym przyjechała. Zaraz dzwonię do brata i już zamawiam bilet do Polski :-)
-Tak słucham-powiedział zaspany mężczyzna 
-No CZEŚĆ-krzyknęła nastolatka
-Kurwa musisz się drzeć? KTO MÓWI?-zapytał wściekły Polak 
-Twoja siostra baranie!
-Oo cześć Goshiu co tam u ciebie?
-Pięć złoty :-D Wisisz mi :-D
-Masz tyle kasy i jeszcze ode mnie żądasz
-Przeginasz-syknęłam ostrzegawczo-To kasa Crisa nie moja 
-Dzwonisz aby się kłócić ?
-Nie, dzwonię zapytać kiedy mogę przyjechać, obiecałeś, że w wakacje KAŻDE będę mogła przyjeżdżać 
-Ta coś takiego obiecywałem? Nie przypominam sobie. 
-Irek!!
-Słuchaj, w przyszłym tygodniu mam przeprowadzkę, do tego czasu możesz mieszkać u dziadków, oni bardzo za tobą tęsknią, a za tydzień wprowadzisz się do nas, razem z nami co Ty na to?
-Boję się jechać do dziadków 
-Ale nawet jak będziesz u mnie to będą przyjeżdżać. Bardzo się zmienili wiesz
-Naprawdę? Na gorsze czy lepsze ?
-Lepsze. Zrozumieli, że zrobili błąd nie mówiąc ci prawdy i trochę przycichli. Częściej biorą Milenę na spacery, na lody, do wesołego miasteczka. Teraz wiedzą, że mają tylko wnuczki
-Dziś zapytam taty czy mogę jechać, a spytałbyś się dziadków czy mogę u nich być przez ten tydzień ?
-Jasne, wieczorem zadzwonię 
-Ja zadzwonię koszty i tak idą na tatę więc mogę dzwonić 
-Bardzo dobrze młoda, bardzo dobrze. Teraz wybacz idę spać bo mój sen wynosi maksymalnie 4 godziny, a dziś Kasia pojechała do koleżanki miałem się małą zająć ale wziął ją Kacper na wycieczkę 
-Kacper? Serio?
-Też w to nie wierzę
-To w takim razie miłej nocki, znaczy się dnia, spania? Wyśpij się nara
-Cześć-pożegnał się mężczyzna i poszedł spać 
No więc wracam do Polski, oczywiście tylko na wakacje. Od września zaczynam tutaj szkołę. Języka już trochę poznałam ale to dzięki chłopakom z drużyny taty i zajęciach tańca. No właśnie nie pochwaliłam się, że razem z Marcelo wystartowaliśmy w turnieju taneczny, było mega, super ohhh było genialnie i WYGRALIŚMY, nie żebym tańczyła z piłkarzem Realu i dlatego wygrała, ale nad moim biurkiem wisi ładny medal za zdobycie pierwszego miejsca. No i mój pokój jest niczym spełnienie marzeń. Na prawdę długo czekałam, aż go wyremontują ale było warto. Fioletowo-szare ściany + ciemne meble i ogromne łóżko. Pierwszego dnia kiedy wprowadziłam się do nowego pokoju spałam z tatą i bratem. Dziś już mogę powiedzieć, że junior jest moim młodszym kochanym bratem. Tatę też już traktuję jak kochanego tatusia, ale przykro mi było jak rozstał się z Iriną, ale coś czuję, że ta dwójka jeszcze się zejdzie. Czekam na tatę i mam nadzieję, że pozwoli mi jechać do brata w tym tygodniu.
-Jestem!!
-Cześć!!-krzyknęłam i migusiem byłam u taty- Musimy pogadać 
-Ojejku, co tak oficjalnie-zapytał z bananem na ustach ściągając buty 
-Obiecałeś mi że wakacje będę mogła spędzać u Irka pamiętasz?
-Pamiętam-powiedział ojciec idąc do kuchni, a ja ciągle szłam za nim 
-I dziś właśnie zaczęły się wakacje :D
-I co w związku z tym?
-To, że jadę do Polski?
-A pamiętasz jak obiecałaś mi, że będziesz grzeczna?
-No, ale tato :(
-Dlaczego ja mam wywiązywać się z obietnic, a Ty nie?
-No, ale postaw się na moim miejscu. Jestem tu sama z wami, nikogo nie znam, zostawiłam rodzinę i  nie chcesz mi pozwolić jechać 
-Jutro pojedziemy-powiedział mężczyzna i usiadł na kanapie 
-Jasne super dzięki, jak Ty coś chcesz to muszę to zrobić, ale jak ja proszę cię abyś pozwolił pojechać mi do brata to nie 
-Zgodziłem się !
-Co'?
-Powiedziałem, że jutro jedziemy 
-AAAA kocham cię tato 
-Ja osiwieję 
-To ci kupię farbę -powiedziałam i pobiegłam do pokoju się pakować
Kilka dni później. Niestety musieliśmy z wyjazdem poczekać gdyż trener się nie zgodził dać mu obiecanego urlopu i musieliśmy tydzień dłużej być w Hiszpanii. W dzień przylotu  po południu byłam pod domem Mirka. Znaczy się pod domem jego teściowej, w którym jeszcze mieszkają. Tata z juniorem zatrzymali się w hotelu i puki co ja też mam tam rzeczy. Tata powiedział, że jak nie chcę to nie muszę mieszkać u dziadków i ja chyba nie chcę. 
-Jużż- usłyszałam wesoły głos Pani Ani. Babci Lenki
-Dzień dobry zastałam Kasię, albo Irka?
-Dziecko kochane, ale nam niespodziankę zrobiłaś. Wchodź goście są na górze.
-Dzień dobry-weszłam do pokoju w którym odbywała się mała impreza związana z urodzinami brata-Co tak patrzycie jakbyście kosmitę zobaczyli 
Mirek wstał z krzesła i mnie przytulił 
-Tak się cieszę, że przyjechałaś.
-Jak mogłabym ominąć twoje urodziny co ? 33 Lata nie ma się co roku. Proszę-wręczyłam mu drobny prezent. Była to koszulka z podpisami wszystkich królewskich i whisky 
-ooo -zawołał Pan Darek jak zobaczył alkohol 
-Darek nie dla psa kiełbasa-powiedział mój brat i schował do barku swój prezent wcześniej dziękując mi buziakiem.
-Lenka a Ty mnie nie poznałaś?-zapytałam bratanicę. Dziewczynka stała nieruchomo jakby się zaczarowała po chwili upuściła misia i z płaczem wtuliła się we mnie- Nie płacz, Ej co jest. Dziewczynka tak mocno się mnie trzymała, że myślałam, że się uduszę 
-Ooo Paulina, a miałaś nie przychodzić-powiedziała Kasia wchodząc do pokoju z talerzami. Paula to córka jej brata- Darka
-Słucham -odwróciłam się tak, że Kasia o mało co nie zrzuciła talerzy i przybiegła się przytulić 
-Małpo jedna dlaczego nie powiedziałaś mi, że przyjeżdżasz?
-Bo sama nie wiedziałam czy przyjadę
-Ale się cieszę skarbie opowiadaj
-Jutro, dziś przyszłam pojeść Polskiej kuchni
-A gdzie masz tatę i brata? Czyżby nie przyjechali?-Docięła mi żoną Pana Darka. Wstrętna krowa
-Są w hotelu na przeciwko tym tu za przejściem.
-A dlaczego nie przyszli?-dopytywał babsztyl
-Bo nie znają Polskiego i nie chcieli przeszkadzać. Jutro pewnie się wszyscy spotkamy
DIN DON
-To pewnie dziadkowie pójdę otworzyć-powiedział Mirek wychodząc z kuchni
-A Ty mnie puścisz w końcu?-zapytałam bratanicy
-Ne
-Kocham cię skarbie
-Dzień Dobry-przywitali się dziadkowie i stanęli w futrynach patrząc na mnie.
Babcia stała i się nie odzywała, natomiast dziadek podszedł i mnie przytulił
__________________________________________
Jeszcze kilka rozdziałów i koniec. Tak jak pisałam od początku to będzie najkrótsze moje opowiadanie, a moje ostatnie moim najdłuższym. 5 Komentarzy i jutro uwaga 2 rozdziały :) 7 =3 rozdziały, a 10 komentarzy =4 rozdziały
:)