piątek, 1 listopada 2013

10 W ciąży?

Goshia pobiegła na górę, a ja zacząłem wszystko sobie liczyć. Każde moje spotkanie z Iriną, próbowałem przypomnieć sobie kiedy mogła zajść w ciąże. Katia patrzyła na mnie jak na potencjalnego mordercę,
-Irina to nie możliwe, że jesteś w ciąży, a jeśli tak to na pewno nie ze mną. Ostatni raz widzieliśmy się 3 i pół miesiąca temu 
-To najwidoczniej teraz zaszłam 
-W ciągu tygodnia?-zapytałem nie dowierzając 
-Kochanie spóźnia mi się okres już 3 dzień, jak to wytłumaczysz?
-Może ja coś powiem. Jestem kobietą  chyba lepiej znam się na tych sprawach niż Cris. Okres może spóźniać się nawet tydzień i nie oznacza to, że kobieta jest w ciąży-wytłumaczyła Katia
-Ale ja jestem i już- powiedziała wściekła Rosjanka 
-Byłaś u lekarza?-zapytał chłopak 
-A po co? Razem tam pójdziemy i dostaniemy zdjęcie naszego dzi dzi -jarała się kobieta 
-Irina nie jesteś ze mną w ciąży. W ciągu tego tygodnia nawet się nie kochaliśmy więc albo mnie zdradzasz, albo jesteś chora 
-Wiesz co. Wypchaj się-powiedziała i poszła do sypialni 
Ja natomiast postanowiłem iść do córki. Widziałem jak wybiega po słowach Iriny i pewnie siedzi w pokoju.
-Co Ty robisz?-zapytałem patrząc jak wkłada ciuchy do walizki 
-Pakuję się 
-Poważnie? Nie zauważyłem. Pytam się dlaczego się pakujesz?
-Bo wracam do domu 
-A gdzie niby jesteś? W stodole?
-W twoim i Iriny domu. 
-To jest mój i wasz dom
-Nasz czyli kogo? -zapytała a ja się uśmiechnąłem 
-Mój, twój i juniora. Irina nie jest w ciąży 
-Jak to nie jest?-zapytała i się odwróciła.
-Po prostu. Okres jej się spóźnia i myślała, że to ciąża
-Czyli nie będziesz kolejny raz ojcem?
-Nie. Chodź tu-wyciągnąłem ręce do córki, a ona się do mnie przytuliła. Poczułem radość, że ją odnalazłem, ale również lęk. Czy uda mi się ją wychować na dobrego człowieka? W zasadzie to ona już nie potrzebuje takiej opieki jak małe dziecko czy junior. Dam radę. Zrobię to dla jej mamy.
-Chodź na dół 
-A mogę iść z juniorem na dwór?
-Jak będzie chciał to tak
-Chcę-krzyknął junior zza drzwi i zaczęliśmy się śmiać.
-Chodź tu mały podsłuchiwaczu -powiedział tata i przytuliliśmy go jak już do nas dołączył 
-Kocham was i mam nadzieję, że będziecie grzeczni 
-Przecież cały czas jesteśmy grzeczni-oburzył się maluch na co ja z córką się zaśmialiśmy 
-Dobra idźcie na dwór, a ja idę coś zjeść
-A tato możemy przyjść na jutrzejszy mecz?-zapytał junior
-Jeśli chcecie- odpowiedziałem i widziałem już miny dzieci -Tylko tak co będziecie grzeczni-powiedziałem i się zaśmiałem 
-Przecież my zawsze jesteśmy grzeczni-powiedziała tym razem Goshia 
Zeszliśmy na dół, ja poszedłem do kuchni, a dzieci przez kuchnie weszli na taras i na podwórko. Zrobiłem sobie kanapki.....no dobra mamusia zrobiła mi kanapki i herbatę i poszliśmy razem na taras
-Pycha mamuś 
-Od kogoś zawsze lepiej smakuje co nie syneczku- powiedziała mama 
-Dziękuję było naprawdę pyszne 
-A dzieci coś jadły?-zapytała kobieta 
-Nie wiem zapytamy się . Młodzi jedliście coś?!!-krzyknąłem 
-Tak!!
-Tak jedli-powiedziałem do mamy 
-No wyobraź sobie, że słyszałam. 
-:)
-Co robisz z Iriną ?
-A co mam zrobić? Porozmawiam z nią, ale później. Teraz jadę na wywiad i do nike
-Po co do nike? Mało masz butów? 
-Goshi korki zamówiłem 
-A jej po co korki? 
-Popatrz na nią, widzisz jak ładnie gra.? 
-Ale to dziewczynka
-Co dziewczynka-zapytała moja siostra dosiadając się do nas
-Cristiano zamówił korki Goshi -wytłumaczyła Maria 
-To super, braciszku, a zamówiłbyś mi też? Rozmiar 8,5 :D
-Chcesz grać w nogę? A to ci numer. Ta kobieta co zawsze piłki wyrzucała mi do sąsiada chce teraz ze mną grać patrzcie koniec świata 
-Stój dziób matole. Nie chcę z tobą grać tylko z Goshią. Widziałam jak na treningu ci dowaliła gola. Starzejesz się 
-Gdzie widziałaś? Przecież nie było cię na treningu 
-Internet chłopie, internet. Jest filmik i napisane  "młode pokolenie lepsze od CR7"
-Ja to muszę zobaczyć!-krzyknęła Dolores
-Idę po komputer -powiedziała siostra i pognała do pokoju 
-Dzieci chodźcie zobaczyć film jak tata przegrywa-krzyknęła Maria 
Uderzałem głową o stół i zastanawiałem się czy te kobiety mnie jeszcze kochają. Dałem im tyle miłości, wszystkiego a te się śmieją, że przegrałem z 15-sto latkom 
-Tato, ale siara-powiedział junior po obejrzeniu materiału 
-Ty małpiszonie-zacząłem gonić syna, bez problemu go złapałem i położyłem na ziemi.Wołał swoją siostrę, lecz ta nie przyszła z początku mu na ratunek. Dopadła mnie z zaskoczenia, byłem pewien, że siedzi, a ona zakryła mi oczy i uwolniła brata. Junior zaczął uciekać, a ona zaraz za nim. Muszę przyznać szybko biega. Dogoniła juniora, ja biegłem za nimi. Wzięła go na ręce i uciekała. Moja mama z siostrą miały niezły ze mnie polew. Kiedy udało mi się dogonić te małe paskudy zacząłem je łaskotać. Kiedy już nie miały sił wróciliśmy do domu na kolacje, a później pojechałem po buty.

_______________________________________________
Przypominam o 5 komentarzach 

7 komentarzy:

  1. Całkiem w sumie zabawny odcinek,uśmiałam się w kilku momentach :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny <3 Od początku wiedziałam, że Irina kłamie :) Cris i dzieci tworzą taką fajną rodzinkę, a ta małpa wszystko psuje. Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  3. co tu dużo mówić ... świetny
    czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny rozdział, wiedziałam że Irina coś kręci.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. No i wiedziałam! :D Haha, ta nasza głupiutka Irinka <3

    OdpowiedzUsuń
  6. http://millones-de-opciones.blogspot.com/2013/11/odcinek-6.html nowość :)

    OdpowiedzUsuń