-Mirek to nie może być prawda. Crisowi musiało się coś przewidzieć, może ta kobieta była podobna i tyle. On bardzo za nią tęskni jak my wszyscy.
-Cristiano twierdzi, że z nią rozmawiał i to Ona
-Zadzwoń do Goshi i ona coś powinna wiedzieć
-Myślisz?-zapytałem żony i sięgnąłem po komórkę
-Tylko nie tak od razu, najpierw popytaj się co u niej i tak dalej, okej?
-Spoko....-Czekałem z niecierpliwością aż odbierze, lecz w efekcie odrzuciła połączenie-odrzuciła
-Może teraz nie może odebrać
-oo dzwoni. No hej młoda dlaczego mnie odrzuciłaś ?
-Bo rozmowa z Polski do Hiszpanii nie należy do najtańszych, co się stało, że dzwonisz?
-Nie rób mnie za takiego biedaka, dzwonie dowiedzieć się co tam u mojej młodszej siostrzyczki
-No ostatnio jakoś jak dzwoniłam to mówiłeś, że jesteś zajęty i że oddzwonisz później
-No właśnie dzwonię
-Po 3 miesiącach ? Niezły jesteś
-Miałem dużo spraw na głowie, jeszcze rodzice problemy mi stwarzają nieziemskie
-A o dziadkach to nawet nie wspominaj, bo się od razu rozłączę
-Co się stało? Znowu się pokłóciliście ?
-Pokłóciliśmy? Człowieku to są najgorsi ludzie jakich poznałam. Oszukiwali nas wszystkich. Przez nich nie mam mamy, a raczej mam, ale nie chcę jej znać. Gdyby nie tata nigdy nie dowiedziałabym się prawdy, a Wy mnie też pewnie oszukiwalibyście nadal
-Nie mogłem ci powiedzieć, bo wiedziałem, że cię stracę. I jak widać miałem słuszną rację.
-Tak, ale ukrywanie prawdy, że mam rodziców to tak tylko dla podkreślenia kłamstwa tak?
-Jak rodziców?
-Twoja siostra żyje, została zamknięta przez tych psychopatów w szkole w Stanach czy gdzieś za granicą, teraz wróciła i chcę się ze mną widywać, lecz chyba bardziej zależy jej na sławie niż na mnie. Nienawidzę was!
-Młoda stój, o czym Ty do mnie mówisz do cholery. To nie może być prawda, moja siostra nie żyje. Byłem na jej pogrzebie-rozpłakałem się jak małe dziecko
-Irek do chory ona żyje! Wpisz w google " Spotkanie sportowców w Hiszpanii" Wejdź na galerię i zobaczysz tam mnóstwo zdjęć swojej siostry a mojej mamy! Uwierz mi, ja nie muszę kłamać jak Wy. Przepraszam, ale muszę kończyć
Moja malutka siostrzenica się rozłączyła, wziąłem telefon i z całej siły uderzyłem nim o ścianę. Kasia stała z boku i się wszystkiemu przyglądała, nagle podeszła i mnie mocno przytuliła
-To nie może być prawda rozumiesz? Nie może, rozumiesz?
Mężczyzna nie mógł dojść do siebie, a jego siostra chodziła ulicami i szukała jego domu
-Przepraszam bardzo szukam ulicy Podchalańskiej 30B ona powinna tu gdzieś się znajdować -powiedziała Małgorzata Markowska
-Pani źle skręciła. Musi Panienka zawrócić i za skrzyżowaniem w lewo, tam będzie zjazd w taką uliczkę to po prawej stronie będzie ta ulica -wytłumaczył kobiecie starszy dziadek
**
-To naprawdę ona?-zapytałem zdziwiony
-Jest strasznie podobna, wygląda prawie tak jak kiedyś
-Moja siostra miała niebieskie oczy, takie jak ja
-Może ma soczewki ?
-Przestańmy się nakręcać dobra?
DIN DON
-Pójdziesz, czy ja mam iść?-zapytała moja żona
-Pójdę, .....ruszyłaby tyłek to nie sam muszę iść. Wszystko robię ja. gotuję, piorę, sprzątam, a ona do pracy przecież chodzi, hrabina jedna-marudziłem sobie pod nosem, ale kiedy otworzyłem drzwi zabrakło mi powietrza. Wszystkie wątpliwości rozpłynęły się w powietrzy, spojrzałem w błękitne oczy mojej siostry a łzy momentalnie wypełniły moje oczy, a jednak Goshia i Cris mieli rację.
-Gosia?-zapytałem nie pewnie i czym prędzej wtuliłem się w siostrę, tak mi jej brakowało. Przez tyle lat żyłem z bólem w sercu, żałowałem, że nie mogę jej przytulić, a teraz jest tu, wtulona we mnie
-Mirek tak bardzo tęskniłam
-Nawet nie wiesz jak Ja tęskniłem za tobą, dlaczego wcześniej się nie pojawiłaś? Nasze życie mogłoby wyglądać całkiem inaczej
-Masz na myśli Goshie prawda?- siostra popatrzyła mi w oczy i mogłem w nich wyczytać bez problemu, że bardzo tęskni za córką, co się dziwić, była młodą nastolatką kiedy z dnia na dzień została bez rodziny i bliskich, zdatna tylko i wyłącznie na siebie
-nie, Goshia jest szczęśliwa i Cris ją kocha, ale Ja bardzo za tobą tęskniłem
-A myślisz, że Ja nie/? Mam ogromny żal do rodziców, ale dzięki nim poznałam wspaniałego człowieka, jestem sławna, a zawsze tego chciałam, mam wszystko po za dzieckiem.
-Cris też jest sławny. U jego boku byłabyś również szczęśliwa, a Goshia miałaby oboje rodziców
-Mirek kto dzwonił? O matko kochana-Kasia podparła się komody na korytarzy i zemdlała
-KASIA!-krzyknęli oboje i pognali do poszkodowanej, po chwili odzyskała przytomność
-Kasia kochanie wszystko w porządku?
-Irek Ja widziałam ducha
-To nie duch, to Gosia, ona żyje
-Mam wodę , Kasiu jak się czujesz
-Mogę cię dotknąć? Ty żyjesz
-Tak żyję
Żona Mirosława po chwili wróciła do pełni zdrowia i już czuła się bardzo dobrze. Rozmawiali tak w 3 aż do chwili kiedy siostra postanowiła coś im zakomunikować
-Kochani ja już będę się zbierała. Muszę jeszcze znaleźć dom rodziców, chcę z nimi porozmawiać
-Zawieziemy cię, przy okazji dowiemy się dlaczego nam to zrobili
-Dziękuję
-A Gosia mogę zadać ci jedno pytanie?-zapytała Katarzyna
-Oczywiście
-Dlaczego Goshia nie chcę utrzymywać z tobą kontaktu? Miała pretensje do dziadków, ale Crisowi dała szansę a tobie nie?
-Goshia myśli, że chcę wybić się kosztem Crisa. Prawda jest taka, że Ja nie szukałam jej tak jak on. Ja dopiero teraz kiedy poroniłam zrozumiałam, że nie mogę układać sobie nowego życia kiedy gdzieś na świecie jest moje dziecko, które urodziłam i tak mocno kochałam
-Kochasz ją nadal?-zapytał brat dziewczyny
-Nie mogę powiedzieć, że kocham ją jak matka córkę, bo ja nigdy nie byłam dla niej matką. Nie miałam czasu jej pokochać. Kiedy się urodziłam byłam pewna, że Ja i Cristiano będziemy najlepszymi rodzicami na świecie. Jednak to on jest najlepszym ojcem, a Ja nie mam nawet do niej praw
-Nie chcesz o nią walczyć?-zapytała kobieta
-Kasia jak mam walczyć kiedy nie jestem uzbrojona? Przecież to on szukał ją całe swoje życie, to on jest teraz przy niej kiedy to wszystko się wydało, nie Ja. Ja zapewne gdybym nie poroniła nawet tu nie przyjeżdżała, bo nie miałabym po co.
- Chodźmy lepiej już jedźmy.
Całą drogę myślałem o mojej siostrze. Jest moją siostrą, a po tym co powiedziała w moim domu mam wrażenie, jakby była obcą kobietą. Cholernie się cieszę, że okazało się, że żyję, ale nie poznaję jej. Jak była w ciąży to świata nie widziała po za dzieckiem i Crisem, wciąż powtarzała, że jak skończy 18 lat to razem zamieszkają z ich "perełką", a dziś? Dziś ma wyjebane za przeproszeniem na to co dzieje się z jej dzieckiem. Dość szybko dojechaliśmy pod mieszkanie rodziców, a może tylko tak mi się wydawało ze względu, że tyle myślałem? Nie ważne
-Najpierw wejdziemy my, a za chwilę Ty. Chcę się zapytać rodziców, o prawdę
,
-Cześć, nie dzwoniliście, że przyjedziecie-powitał nas mój ojciec Ryszard
-Cześć tato, jest mama? Chcieliśmy z wami porozmawiać
-Jest w pokoju.
Weszliśmy do salonu, akurat mama czytała jakąś gazetę
-O cześć dzieciaczki, coś się stało? Gdzie macie Milenkę ?
-Mamo, chcieliśmy wam coś powiedzieć
-Kasiu jesteś w ciąży?
-Nie w tym sensie, raczej bardziej hmmm zapytać?
-O co chodzi synku?
-Tato usiądź-poleciła Kasia, ojciec zrobił tak jak prosiliśmy i zacząłem tłumaczyć im po co przyjechaliśmy
-Chcę usłyszeć od was całą prawdę o mojej siostrze. Wszystko od A do Z.
-Mirek nie jest nam łatwo o tym mówić, wiesz sam co przeszliśmy -wytłumaczyła mi matka
-Czy Wy jesteście chorzy psychicznie? Dlaczego nie poddacie się leczeniu?
-Wypraszam sobie!-krzyknęła matka
-Mamo, Ja wszystko wiem. Gosia wcale nie umarła, Ona żyje
-Czyś Ty już do reszty zwariował? -matka zaczęła krzyczeć, a ojciec schował twarz w dłoniach
-Dlaczego to nam zrobiliście? Wiecie jak Ja to przeżyłem ? Jak płakałem po nocach? Przez was straciłem siostrę, bo kobieta, którą dziś poznałem nie przypomina mi ani w pół procenta mojej małej kochanej siostry. Teraz to jest dorosła kobieta! Nigdy nie uda nam się nadrobić straconego czasu!! Nienawidzę was!
-Dzień dobry Mamo. Cześć tato!- do pokoju weszła Gosia, a Ja nie kryłem łez
-Co Ty tu do cholery robisz/?-zapytała blada matka?
-Zmartwychwstałam, nie cieszysz się? A Ty tato cieszysz się?-ojciec podszedł do Gosi i pocałował w czoło mówiąc
-Przepraszam
I wyszedł, a matka usiadła cala blada. Razem z żoną i siostrą wyszliśmy z tego cholernego pomieszczenia, zeszliśmy na dół i wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy z powrotem do mojego domu. Kiedy przyjechaliśmy Gosia chciała z nami chwilę porozmawiać
-Jutro wracam do domu
-Dlaczego tak szybko?-zapytałem
-Za dwa tygodnie mam ślub, muszę wszystkiego przypilnować:)
-Gratulacje :)
-Nie wiem czy mogę was o coś prosić
-Po mimo wszystko nadal jestem twoim starszym bratem i zawsze ci pomogę :)
-Chciałam was zaprosić na mój ślub, wiem, że dość późno ale nie mogłam wcześniej, bo nawet nie wiedziałam gdzie mieszkacie
-Będziemy na pewno-powiedziała Kasia i się we mnie wtuliła
-Wiecie jak mi was brakowało? Teraz już nauczyłam się żyć bez bliskich, ale ogromnie się cieszę, że będzie ktoś z mojej rodziny, a zwłaszcza mój kochany brat
-Opowiesz nam coś jak żyłaś?
-Są to nie miłe wspomnienia, ale głównie do 21 roku życia uczyłam się w szkole, mogłam opuścić ją już wcześniej, ale nie miałam dokąd iść, więc kontynuowałam naukę, potem praktyki, aż poznałam pewnego fotografa, on zrobił ze mnie małą gwiazdę, potem poznałam kilku przystojniaków i zaczęłam odżywać, a teraz wychodzę za mąż za koszykarza, ale go pewnie poznacie już niebawem :)
DIN DON
-Kogo niesie tak późno?-zapytałem, a w odpowiedzi dostałem zdziwioną minę żony
-Otwieraj bo pizga
-Kacper?Co Ty tutaj robisz?
-Kurwa stoję nie widać?
-Czemu jesteś mokry?
-Bo kurwa jak wszedłem na twój plac to spryskiwacze się włączyły!
-O jak mi cię szkoda,
-Też cię kocham braciszku :P Mogę przekimać u Ciebie jedną noc?
-Pokłóciłeś się z żoną?
-Rozwodzę się, tej suce zależy tylko na sławie i kasie
-A nie mówiłem ci tego jakieś 4 lata temu?
-Dobra, mogę wejść i się przebrać? Bo trochę mi zimno i niekomfortowo się czuję
-Dobra, wiesz gdzie jest łazienka, a potem możesz zejść do salonu pogadać z siostrą, bo dawno się nie widzieliśmy
-Goshia przyjechała?
-Nie, Gosia. Nasza siostra
-Mirek to nie jest śmieszne, wiesz, że za nią tęsknię,
-No to idź do salonu i już nie tęskni
-Ołtarzyk jej zrobiłeś i wywołujesz duchy?
-Jesteś pojebany haha
Kacper wszedł mokry do salonu i o mało co zawału nie dostał jego słowa brzmiały o właśnie tak
-O kurwa ja chyba przesadziłem wczoraj z alkohole
-Cześć braciszku, nie wiedziałam, że i Ciebie spotkam
-Gosia to Ty? -Kacper podszedł do siostry i macał po głowie- Ty ona jest prawdziwa. A Ja już myślałem, że mój brat serio duchy przywołuje
-Kacper debilu
-Ale jak to, przecież, Ty nie żyjesz
-Nasi rodzice nas oszukali, tak naprawdę wywieźli mnie z kraju, ale żyłam, żyję i będę żyć
-Znów mam siostrę- Kacper przytulił siostrę tak mocno jak się da
-Jesteś mokry
-Trudno przeżyjesz:*
___________________________________
Zgodnie z obietnicą dodaje nowy :) Po woli, po woli zbliżamy się do końca, mam nadzieję, że wytrwacie :)
-Jest w pokoju.
Weszliśmy do salonu, akurat mama czytała jakąś gazetę
-O cześć dzieciaczki, coś się stało? Gdzie macie Milenkę ?
-Mamo, chcieliśmy wam coś powiedzieć
-Kasiu jesteś w ciąży?
-Nie w tym sensie, raczej bardziej hmmm zapytać?
-O co chodzi synku?
-Tato usiądź-poleciła Kasia, ojciec zrobił tak jak prosiliśmy i zacząłem tłumaczyć im po co przyjechaliśmy
-Chcę usłyszeć od was całą prawdę o mojej siostrze. Wszystko od A do Z.
-Mirek nie jest nam łatwo o tym mówić, wiesz sam co przeszliśmy -wytłumaczyła mi matka
-Czy Wy jesteście chorzy psychicznie? Dlaczego nie poddacie się leczeniu?
-Wypraszam sobie!-krzyknęła matka
-Mamo, Ja wszystko wiem. Gosia wcale nie umarła, Ona żyje
-Czyś Ty już do reszty zwariował? -matka zaczęła krzyczeć, a ojciec schował twarz w dłoniach
-Dlaczego to nam zrobiliście? Wiecie jak Ja to przeżyłem ? Jak płakałem po nocach? Przez was straciłem siostrę, bo kobieta, którą dziś poznałem nie przypomina mi ani w pół procenta mojej małej kochanej siostry. Teraz to jest dorosła kobieta! Nigdy nie uda nam się nadrobić straconego czasu!! Nienawidzę was!
-Dzień dobry Mamo. Cześć tato!- do pokoju weszła Gosia, a Ja nie kryłem łez
-Co Ty tu do cholery robisz/?-zapytała blada matka?
-Zmartwychwstałam, nie cieszysz się? A Ty tato cieszysz się?-ojciec podszedł do Gosi i pocałował w czoło mówiąc
-Przepraszam
I wyszedł, a matka usiadła cala blada. Razem z żoną i siostrą wyszliśmy z tego cholernego pomieszczenia, zeszliśmy na dół i wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy z powrotem do mojego domu. Kiedy przyjechaliśmy Gosia chciała z nami chwilę porozmawiać
-Jutro wracam do domu
-Dlaczego tak szybko?-zapytałem
-Za dwa tygodnie mam ślub, muszę wszystkiego przypilnować:)
-Gratulacje :)
-Nie wiem czy mogę was o coś prosić
-Po mimo wszystko nadal jestem twoim starszym bratem i zawsze ci pomogę :)
-Chciałam was zaprosić na mój ślub, wiem, że dość późno ale nie mogłam wcześniej, bo nawet nie wiedziałam gdzie mieszkacie
-Będziemy na pewno-powiedziała Kasia i się we mnie wtuliła
-Wiecie jak mi was brakowało? Teraz już nauczyłam się żyć bez bliskich, ale ogromnie się cieszę, że będzie ktoś z mojej rodziny, a zwłaszcza mój kochany brat
-Opowiesz nam coś jak żyłaś?
-Są to nie miłe wspomnienia, ale głównie do 21 roku życia uczyłam się w szkole, mogłam opuścić ją już wcześniej, ale nie miałam dokąd iść, więc kontynuowałam naukę, potem praktyki, aż poznałam pewnego fotografa, on zrobił ze mnie małą gwiazdę, potem poznałam kilku przystojniaków i zaczęłam odżywać, a teraz wychodzę za mąż za koszykarza, ale go pewnie poznacie już niebawem :)
DIN DON
-Kogo niesie tak późno?-zapytałem, a w odpowiedzi dostałem zdziwioną minę żony
-Otwieraj bo pizga
-Kacper?Co Ty tutaj robisz?
-Kurwa stoję nie widać?
-Czemu jesteś mokry?
-Bo kurwa jak wszedłem na twój plac to spryskiwacze się włączyły!
-O jak mi cię szkoda,
-Też cię kocham braciszku :P Mogę przekimać u Ciebie jedną noc?
-Pokłóciłeś się z żoną?
-Rozwodzę się, tej suce zależy tylko na sławie i kasie
-A nie mówiłem ci tego jakieś 4 lata temu?
-Dobra, mogę wejść i się przebrać? Bo trochę mi zimno i niekomfortowo się czuję
-Dobra, wiesz gdzie jest łazienka, a potem możesz zejść do salonu pogadać z siostrą, bo dawno się nie widzieliśmy
-Goshia przyjechała?
-Nie, Gosia. Nasza siostra
-Mirek to nie jest śmieszne, wiesz, że za nią tęsknię,
-No to idź do salonu i już nie tęskni
-Ołtarzyk jej zrobiłeś i wywołujesz duchy?
-Jesteś pojebany haha
Kacper wszedł mokry do salonu i o mało co zawału nie dostał jego słowa brzmiały o właśnie tak
-O kurwa ja chyba przesadziłem wczoraj z alkohole
-Cześć braciszku, nie wiedziałam, że i Ciebie spotkam
-Gosia to Ty? -Kacper podszedł do siostry i macał po głowie- Ty ona jest prawdziwa. A Ja już myślałem, że mój brat serio duchy przywołuje
-Kacper debilu
-Ale jak to, przecież, Ty nie żyjesz
-Nasi rodzice nas oszukali, tak naprawdę wywieźli mnie z kraju, ale żyłam, żyję i będę żyć
-Znów mam siostrę- Kacper przytulił siostrę tak mocno jak się da
-Jesteś mokry
-Trudno przeżyjesz:*
___________________________________
Zgodnie z obietnicą dodaje nowy :) Po woli, po woli zbliżamy się do końca, mam nadzieję, że wytrwacie :)